W ubiegły tygodniu pojawiło się kilka nieprzychylnych uwag Wardęgi pod adresem YT dotyczące vloga „królestwa”. Najpopularniejszy polski youtuber oskarża serwis o blokowanie około 90% filmów DM Pranks, którzy inwestowali w swoją markę na YT od lat.
Według Wardęgi niesprawiedliwy jest zapis o kategorii żartów mających przestraszyć odbiorcę, zwanych „prankami”. Prank, to rodzaj żartu na kimś, który powoduje, że „ofiara” odczuwa zakłopotanie, zamieszanie, dezorientację czy nawet jest przestraszona. YouTube zastrzegł, że jeśli wideo naruszy określone przez serwis granice, jego autorzy mogą stracić możliwość zarabiania na wyświetleniach, a materiał nie będzie na platformie promowany.
Wardęga skrytykował pomysł, aby o tym, czy wideo jest traumatyczne czy nie, decydował wyłącznie administrator serwisu. Jego zdaniem, każdy żart może zostać odebrany w różny sposób.
Youtuber nie ukrywa swoich obaw o dalszy los jego własnego kanału, na którym zasłynął filmami typu prank. Tylko kanał SA Wardega miał 3 500 000 subskrybentów na całym świecie. Autor vloga nie wyklucza zaprzestania publikacji na YT i rozpoczęcia innych form publikacji.
Nie zabrakło też emocjonującego komentarza pod vlogiem.