Zaskakujące informacje. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach śledzić będziemy arcyciekawą sytuację w polskim handlu detalicznym. Czy i w jaki sposób należy przygotować się na nadchodzące wielkie zmiany na polskim rynku?
Kto straci?
Jak wynika z opracowanego przez firmę doradczą Bain&Company raportu „How Brands Can Prepare for European Retailing’s Tectonic Shifts” na polskim rynku handlu detalicznego szykują się niemałe zmiany.
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach udział hiper- i supermarketów zmniejszy się nawet o 20%.
Hiper- i supermarkety, oferujące zarówno dobra konsumpcyjne jak i produkty niespożywcze (non-food), umożliwiają nabywanie towarów w niskich cenach głównie ze względu na skalę zakupów – co do niedawno przekładało się na ich popularność i silną pozycję na rynku. Nic jednak nie trwa wiecznie. Powodem nadchodzących zawirowań są zmiany cywilizacyjne, a co za tym idzie – zmiana stylu życia konsumentów.
Trwające wiele godzin, co najmniej kilkukilometrowe wyprawy na obrzeża miast, gdzie na ogół umiejscowione były big-boxy, straciły swój „urok”. Klienci masowo rezygnują z tej formy dokonywania zakupów.
Kto zyska?
W takiej sytuacji należy się spodziewać gwałtownego (już zauważalnego) wzrostu popularności sieci dyskontów, takich jak Lidl czy Aldi. W przeciwieństwie do hiper i supermarketów, sklepy te opierały swoje oferty na dostarczaniu sieci własnych marek w najlepszej jakości za rozsądną cenę. Z czasem model ten ewoluował, przyczyniając się do wprowadzenia znanych marek w korzystnej ofercie cenowej. Cechą charakterystyczną dyskontów jest bliskość sklepów oraz ich współpraca jedynie z wyselekcjonowanymi markami.
„Wyraźnie widać, że model ten wpisuje się w oczekiwania klientów, którzy wolą robić zakupy częściej, ceniąc sobie bliskość, połączoną z dostępnością podstawowych produktów w spożywczych w jednym miejscu. Choć model ten w Europie funkcjonuje już od dawna, to przybrał on na atrakcyjności w ostatnich latach. W Polsce tylko Lidl i Biedronka mają łącznie ponad 30 proc. udziałów w rynku” – czytamy w raporcie Bain&Company – „Wskazane w raporcie trendy są wyraźnie widoczne w Polsce. W ubiegłym roku wzrost liczby dyskontów nie był tak wysoki, jak w poprzednich latach, ale i tak wyniósł on prawie 150 placówek. Dynamika wartości handlu internetowego sięga kilkunastu procent. Natomiast w kategorii hipermarketów widać wyraźnie zahamowanie tendencji wzrostowej”. Innym trendem odnotowanym w „How Brands Can Prepare for European Retailing’s Tectonic Shifts” jest sukcesywny progres rynku e-commerce.
A co z nami?
Opisane przez Bain&Company tendencje rynkowe bez wątpienia w znaczący sposób wpłyną na kształtowanie się handlu detalicznego w najbliższych latach. „Zmiany, których skutki uwidocznią się w ciągu najbliższych 10 lat, będą stanowić wyzwanie również dla producentów dóbr konsumpcyjnych, którzy będą zmuszeni dopasować strategię zarówno do tradycyjnych kanałów sprzedaży, jak i sklepów internetowych. Wspomniane tendencje rynkowe bez wątpienia będą mieć istotny wpływ na kształtowanie się rynku handlu detalicznego w najbliższej przyszłości”, czytamy w „How Brands Can Prepare for European Retailing’s Tectonic Shifts”. Czy rzeczywiście szykuje się rynkowa rewolucja? Jakie będą jej dalekosiężne skutki, czy pociągną za sobą wielkie zmiany?
Więcej informacji o Bain&Company i ich raporcie: tutaj.