Skarga dotyczyła spotu telewizyjnego Media Markt z serii „Nie rób sceny – liczą się ceny”, którego emisja odbywała się w październiku ubiegłego roku.
Jak czytamy w skardze, reklama w której mąż przyłapany na zdradze wręcza swojej żonie gazetkę Media Markt, w sposób seksistowski ubliża kobietom i ich inteligencji.
Wskazano także, iż „twórcy reklamy trywializują tak poważny temat jak wierność, kryzys wywołany przez zdradę i cierpienie kobiety oraz sugerują, że rzekomo niskie ceny w sklepie mogą być jakimś antidotum na zaistniałą sytuację”
W czasie posiedzenia skargę przedstawiał i popierał arbiter-referent. Wniósł on o uznanie reklamy za sprzeczną z art. 4 Kodeksu Etyki Reklamy, z uwagi na to, że „reklamy nie mogą zawierać elementów, które zawierają treści dyskryminujące, w szczególności ze względu na rasę, przekonania religijne, płeć lub narodowość”.
Media Saturn Holding (właściciel Media Markt), w pisemnym wyjaśnieniu poinformował, iż nie jest zasadne twierdzenie, że reklama narusza normy KER. „W każdym z trzech spotów reklamowych fabuła ma służyć podkreśleniu, że wyjątkowa oferta sieci handlowej Media Markt przykuwa uwagę nawet w dramatycznych okolicznościach życiowych. Nie dochodzi jednak ani do eksponowania lub epatowania motywem cierpienia oraz poniżenia ludzkiego”.
Według przedstawicieli firmy, sposób prezentacji bohaterów spotu nie prowadzi do ich poniżenia w oczach odbiorcy. Przeciwnie – są oni przedstawieni jako osoby postawione w sytuacji, z której trudno znaleźć wyjście, są ofiarami budzącymi współczucie widza.
Te wyjaśnienie nie przekonały jednak Zespołu Orzekającego Komisji Etyki Reklamy. Komisja dopatrzyła się naruszenia dobrych obyczajów. Uznała także, iż reklama nie mieści się w ramach przyjętych norm etycznych, ponieważ jest seksistowska i dyskryminuje kobiety.
Przeczytaj także: Media Markt: nie rób sceny… (wideo)