Reklama telewizyjna przestała być jedynym źródłem dochodu amerykańskich stacji telewizyjnych. Zmienna koniunktura na rynku, urządzenia pozwalające na pomijanie reklam – nakłaniają nadawców do większej niż dotychczas dywersyfikacji przychodów. Sieć Fox wpadła na genialny pomysł. Nie ona jedyna zresztą. Uzależnionych od serialu nigdy nie będzie brakować. Do tej pory ze względu na perypetie ulubionych bohaterów telewidzowie mogli nie umawiać się w tym czasie z przyjaciółmi, zwlekać z przygotowaniem kolacji, czy też spędzać cały dzień przed telewizorem. Czy w dobie nowych możliwości technicznych będą gotowi zapłacić za obejrzenie ulubionej opery mydlanej? We wpółpracy z operatorami pakietów kablowych i satelitarnych Fox oferować będzie dostęp do wybranych programów i seriali na dwa dni przed ich telewizyjną premierą. Jak to możliwe? Wystarczy dzięki usłudze „video na żądanie” pobrać interesujący nas kontent – za niecałego dolara. Wybraną produkcję można będzie oglądać o każdej porze dnia i nocy. Na tym nie koniec walorów nowoczesnej techniki. Gdy w czasie oglądania filmu nagle zadzwoni telefon – program będzie można po prostu zatrzymać. Poza znanymi talk-showami i propozycjami rozrywkowymi, do pobrania mają być najnowsze odcinki takich seriali jak „24 godziny”, czy „Prison Break”. Przychody z usług tego typu byłyby jeszcze większe, gdyby nie programy komputerowe p2p i związany z nimi proceder piractwa.
O ile dla Amerykanów i mieszkańców Europy Zachodniej „Video na żądanie” nie jest żadnym novum, o tyle dla Polaków często stanowi czystą teorię – zasłyszaną gdzieś w publikacjach na temat nowych technologii. Usługa wykorzystuje cyfrową telewizję. Poza telewizorem potrzebny jest też dodatkowy tuner z twardym dyskiem. Poczekamy jeszcze parę lat, zanim w Polsce skończy się okres emisji eksperymentalnych i „Video na żądanie” trafi do masowego odbiorcy. W Stanach Zjednoczonych poza Foxem – podobne usługi oferują też CBS, NBC i Disney. Zasoby amerykańskich stacji można pobierać na laptopy, komputery i iPody za pośrednictwem nowej technologii Intel Viiv. Nadawcy wdrażają takie rozwiązania nie tylko z chęci dodatkowych zysków, ale również z powodu obawy przed sprzętem typu PVR. Dzięki niemu w tym samym czasie można oglądać jedną audycję telewizyjną, nagrywając drugą z innego kanału. Bardziej niebezpieczne są jednak możliwości pomijania bloków reklamowych przy odtwarzaniu tej drugiej audycji. Głębokie zaniepokojenie szybko rosnącą liczbą użytkowników PVR wyraził brytyjski Channel 4. Wtórują mu inni nadawcy.
Specjaliści są zgodni. Kiedyś to telewizja narzucała swoim odbiorcom, co mają oglądać i w jakim czasie. Dzisiaj oni mają więcej do powiedzenia. Internet powoli połyka telewizję – czyniąc ją częścią swoich zasobów. Za paręnaście lat może już nie być regularnej i całodobowej emisji telewizyjnej. Technologia IPTV, czyli odbiór całych pakietów programowych poprzez łącza internetowe będzie rozwijała się dynamiczniej niż naziemna i satelitarna. Dodatkowym jej walorem są znacznie mniejsze koszty transmisji. Dlatego mówi się, że IPTV może wyprzeć bezprzewodową emisję. Z roku na rok internetowe łącza szerokopasmowe są coraz szybsze. Powstają urządzenia, które pozwolą także tą drogą oglądać kanały w krystalicznej jakości obrazu dzięki HDTV (telewizji wysokiej rozdzielczości).