Rz dotarła do instrukcji TNS OBOP przeprowadzania badań grupowych. Wynika z niej, że nie mogą brać w nich udziału m.in. niepełnosprawni, osoby jąkające się lub z ubytkami w uzębieniu, kobiety w ciąży. Znaleźli się w grupie, której nie wolno zapraszać na badania sondażowe. Są w niej także np. nadużywający alkoholu.
Z naszych informacji wynika, że nie tylko OBOP może stosować w swoich badaniach dyskryminacyjne reguły. W innej dużej firmie badawczej nie wpuszczono ostatnio osoby poruszającej się o kulach z dwiema protezami.
Wielu ankieterom nie podobają się dyskryminacyjne regulacje. Ale nie protestują. – Zagrożono mi, że jak będę wpuszczał te osoby, to nie dostanę pieniędzy. To co miałem robić? – usłyszeliśmy od jednego z nich.
W czym przeszkadzają niepełnosprawni
W tzw. badaniach focusowych bierze zazwyczaj udział od sześciu do dziesięciu osób. Prowadzący zaprasza do specjalnych pomieszczeń, w których odbywa się dyskusja na dany temat. Tak sonduje się np. wizerunek jakiejś firmy czy skuteczność reklam. Firmy badają w ten sposób, jak potencjalni klienci zareagują na ich nowy produkt. Udział w takich badaniach na ogół jest płatny.
Dlaczego nie bierze się pod uwagę opini niepełnosprawnych czy kobiet w ciąży? – Trudność takiego badania polega na tym, że w ciągu kilkudziesięciu minut należy pozwolić badanym skupić się na temacie dyskusji, w nienaturalnym dla nich pomieszczeniu i wśród obcych ludzi – mówi Anna Rostkowska z TNS OBOP.
– W związku z nienaturalnymi warunkami takich badań w niektórych sytuacjach firmy badawcze starają się nie dopuszczać, by w dyskusjach brały udział osoby budzące dodatkowe emocje, pozytywne czy negatywne, u innych respondentów.
Tej argumentacji sprzeciwia się Dariusz Chołost, menedżer z KB Pretendent, który przeprowadza podobne badania. – To ewidentna dyskryminacja – ocenia i dodaje, że w „focusach” organizowanych przez jego firmę niepełnosprawni biorą udział.
„Firmy tłumaczą,że starają się nie dopuszczać do badań osób budzących dodatkowe emocje” – Mamy kasetę z badaniem przeprowadzonym ostatnio w Zielonej Górze z udziałem osoby, która przyjechała na wózku inwalidzkim. Nie zauważyłem żadnego specjalnego zainteresowania tą osobą ze strony innych – podkreśla. – Czy lustro weneckie i mikrofony używane w badaniach nie skupiają na sobie uwagi? Może zatem w ogóle nie róbmy „focusów” – ironizuje Chołost.
Dlaczego niektóre firmy widzą w tym problem? – Głównie ze względu na wygodę przeprowadzających badania, którzy np. nie chcą spisywać z taśmy wypowiedzi osób jąkających się – przyznaje pracownik prowadzący badania focusowe. – Czasami nie życzą sobie też tego klienci zamawiający badanie. Zabieramy im czas?
– Domyślam się, że firmom badawczym zajmujemy zbyt dużo czasu. Ale czy przez to nasze odpowiedzi są mniej reprezentatywne? – denerwuje się Paweł Pielecki z ogólnopolskiego stowarzyszenia osób jąkających się Ostoja. – Zestawienie osób jąkających się z ludźmi nadużywającymi alkoholu to skandal.
– Osoby niepełnosprawne już się przyzwyczaiły, że są dyskryminowane w wielu dziedzinach. Niestety, ciągle dowiadujemy się o kolejnych – komentuje Justyna Stańczuk ze Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji. Sprawa oburzyła posła Jana Filipa Libickiego (PiS), który sam porusza się na wózku inwalidzkim.
– Nie uważam się za niereprezentatywnego dla grupy posłów tylko dlatego, że jestem niepełnosprawny – mówi poseł. – Rozumiem, że gdybym jako szef PiS w Poznaniu zamówił sondaż, to dana firma chętnie by ze mną umowę podpisała, ale gdybym został zaproszony do udziału w badaniu, to wyproszono by mnie z sali?
– Jeśli takie praktyki mają miejsce, natychmiast będę interweniował – zapewnia Rz. Jarosław Duda, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych.
Więcej na http://www.rzeczpospolita.pl/