Materiał zawierający kilkusekundową wypowiedź K (nagraną w 1996 r., czyli na długo przed wybuchem całej afery) pojawił się na antenie telewizyjnej Jedynki, w porannym bloku audycji dla najmłodszych widzów.
Dyrygent opowiadał m.in., że zaczął śpiewać jako 12-latek. Na ekranie pojawiły się też zdjęcia z koncertu kierowanego przez niego chóru – czytamy w gazecie.
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu broni telewizji. – Przekopaliśmy przepisy. Z moich informacji wynika, że w wypowiedzi Wojciecha K. nie było podtekstów związanych z powodem jego tymczasowego aresztowania – powiedział w rozmowie z dziennikarzem Życia prokurator Andrzej Jóźwiak.
Tymczasem mimo takiego stanowiska organów ścigania, władze publicznej telewizji ukarały naganami dwóch pracowników redakcji dziecięcej: jej sekretarza i redaktora techniczno-programowego. Powód – niedopełnienie obowiązków.
„Archiwalny program (…) nie powinien znaleźć się na antenie, gdyż występuje w nim osoba podejrzana o popełnienie przestępstwa” – głosi komunikat wydany przez rzecznika TVP.