Jako wydawcy prasy nie mamy na razie żadnych zysków z kopiowania naszych materiałów, które są zamieszczane w Internecie albo sprzedawane pod postacią usługi zwanej monitoringiem mediów. To uderza głównie w prasę specjalistyczną, która nie ma dużych nakładów, a tymczasem zyski ze sprzedaży naszych treści trafiają do kieszeni innych firm – oburza się Dariusz Jarosz, prezes Parkiet Media.
– Wydawca „Parkietu” przed tygodniem opublikował w swojej gazecie „Apel do dystrybutorów informacji”. Zrobił to na razie jako jedyny spośród dziewięciu sygnatariuszy- członków Izby Wydawców Prasy, zrzeszonych w Klubie PrasyBiznesowej, wśród których są m.in. Tomasz Wróblewski, dyrektor wydawniczy „Forbesa”, Grzegorz Gauden, prezes Presspubliki, Andrzej Nierychło, wydawca „Pulsu Biznesu”, Bogdan Gawroński, dyrektor wydawnictwa „Gazety Prawnej”. W apelu rozesłanym do instytucji i firm, które sprzedają wycinki prasowe, redakcji i portali internetowych, zażądali „bezzwłocznego zaprzestania lub powstrzymania się od czynności naruszających autorskie prawa majątkowe wydawców prasy do materiałów prasowych publikowanych w ich tytułach”. Ostry ton listu, a zwłaszcza użyte w nim określenia „kradzież” i „piractwo prasowe”, wzburzył wielu jego adresatów, w tym firmy, które oferują usługi monitoringu prasy. – donosi „Rz”