Krzysztof Bień, zastępca redaktora naczelnego, Gazeta Prawna:
Konkurencji nie należy nie doceniać, ale pierwszy numer rozczarowuje. Nie widać w nim jakiejś szczególnej myśli, nie wiadomo czym ma zachęcać menedżerow do przyciągnięcia do Dziennika, a dotychczasowych czytelników Dziennika do sięgnięcia po dodatek.
Z rodzimego Walla nie ma świeżych zapożyczeń. Chociaż w pierwszym numerze warto byłoby dać cos co jest tego dnia tez na stole u mamusi. Opiniotwórczy nie jest na razie, bo nie ma opinii. Dyskusja długa, ale jakaś taka niskotemperaturowa. Dużo samochwalstwa, ale co dalej zobaczymy. Nie lekceważymy. Wielu autorów znamy, wiec wiemy na co ich stać.
Joanna Solska, wiceprezes, Polityka:
Projekt może przyciągnąć reklamodawców, ale musi być lepszy. Wyraźnie zwierają się z Rzepą, ale ta – choć zielone teksty ciągle są słabe – jest bardziej klarowna. Nie wiem dla kogo ma być WSJ – dla czytelników dobrze orientujących się w problematyce ekonomicznej, czy też ma gospodarkę przybliżyć tym słabiej zorientowanym.
Tomasz Bonek, redaktor naczelny, Money.pl:
Wydanie wkładki Wall Street Journal to – moim zdaniem – prestiżowa decyzja redakcji Dziennika. Współpraca z jednym z najbardziej opiniotwórczych dzienników ekonomicznych na świecie nobilituje i zobowiązuje. To dobra, znana marka, która ułatwia start na rynku. Chętnie będę czytał materiały przygotowywane przez kolegów z WSJ Polska. Wątpię jednak w spektakularny sukces tego przedsięwzięcia.
Nie sądzę, aby ten dodatek odebrał wielu czytelników pozostałym gazetom codziennym dostępnym w Polsce. Uważam, że nie jest w stanie walczyć z Parkietem, bo prezentuje zupełnie inne informacje. Może zainteresują się nim studenci, szukających informacji finansowych ze świata. Managerowie, szczególnie ci ze świata finansów, szukają jednak czegoś więcej, więc najczęściej czytają Wall Street Journal w oryginale.
Dariusz Sachajko, head of print, Universal McCann:
WSJ to chwytliwy tytuł i na pewno wesprze wizerunkowo część gospodarczą Dziennika. Myślę, że reklamodawcy nie będą mieli problemu z umieszczaniem reklam w dodatku. Dla przeciętnego czytelnika Dziennika logo WSJ może mieć jednak mniejsze znaczenie niż dla innych dzienników opiniotwórczych. Przypomnę, że wypełnia lukę pomiędzy GW a tabloidami jeśli chodzi o strukturę czytelników.
Druga sprawa, na którą warto przy tej okazji zwrócić uwagę to fakt, że parę lat temu analogiczny dodatek wprowadziła GW. Wycofała go po jakimś czasie. Być może zdecydował wtedy o tym kryzys na rynku reklamowym i teraz konkurentowi mimo wszystko powiedzie się lepiej.
Rynek danych dla sztucznej inteligencji rośnie w zawrotnym tempie
Rynek danych dla sztucznej inteligencji rośnie w zawrotnym tempie Z prognoz Fortune Business Insights wynika, że do 2032 roku obroty na rynku danych szkoleniowych dla sztucznej inteligencji zwiększą się ponad...
Czytaj więcjeDetails