Dark Mode Light Mode

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wiadomościami!

Naciskając przycisk Subskrybuj, potwierdzasz, że przeczytałeś i zgadzasz się z naszymi zasadami Prywatność Prywatności oraz. Regulamin. Możesz się też z kontaktować z nami.
Obserwuj nas
Obserwuj nas

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wiadomościami!

Naciskając przycisk Subskrybuj, potwierdzasz, że przeczytałeś i zgadzasz się z naszymi zasadami Prywatność Prywatności oraz. Regulamin. Możesz się też z kontaktować z nami.

Samobójstwo instytucjonalne

9 lipca w Gazecie Prawnej ukazał się artykuł pt. Powstanie ministerstwo informatyzacji i sportu. W artykule "osoba zbliżona do rządu" stwierdza: Jest plan…

wyodrębnienia kwestii informatyzacji państwa z MSWiA i przekazania ich nowemu ministrowi, który zajmie się sportem i nadzorem nad przygotowaniem do EURO 2012. (…) niewykluczone że (do nowego ministerstwa – przyp. autora), przeniesiona zostanie także część resortu transportu, odpowiedzialnego za telekomunikację.


Niestety, dobre chęci nie wystarczą do powołania ministerstwa. Na podstawie praktyki tworzenia nowych urzędów należy sądzić, że stałby się on w pełni operacyjny w okresie co najmniej ośmiu miesięcy – taki był okres osiągnięcia sprawności funkcjonalnej przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.


Tworzenie nowego ministerstwa jest także sprzeczne z programem PiS w sprawie informatyzacji kraju. Według tego programu remedium na dramatyczną dezintegrację informacyjną państwa jest powołanie międzyresortowego urzędu ds. informatyzacji administracji publicznej. Urząd ten miałby głos decyzyjny, co oznacza, że żadne ministerstwo nie mogłoby rozpocząć projektu informatycznego bez jego akceptacji. Urząd byłby podporządkowany bezpośrednio premierowi. Rząd przystąpił do realizacji tej reformy. W pierwszej fazie nastąpiło powołanie Komitetu Stałego Rady Ministrów ds. Informatyzacji i Łączności, który przygotuje plan powołania ponadresortowego urzędu ds. informatyzacji i łączności.


Należy też dodać, że powołanie nowego ministerstwa uniemożliwiłoby reformę administracji publicznej, polegającą na jej uniezależnieniu od interesów firm prywatnych. Krótko mówiąc, powołanie ministerstwa informatyzacji zgodne jest z interesami firm prywatnych i sprzeczne z interesem państwa polskiego.


Na koniec zacytuję fragment artykułu, który potwierdza mój wywód: „Przeniesienie informatyzacji do nowego resortu powinno przyspieszyć realizację dużych projektów rządowych. W tym roku miało ich ruszyć aż 16, a do tej pory wystartowały tylko dwa. Uwagę na to w liście skierowanym do premiera kilka dni zwróciła Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji. Skupieni w niej przedsiębiorcy domagali się powołania resortu łączności”. Otóż w momencie kiedy przetargi ruszają (np. na sprzęt do PESEL 2, wyłonienie wykonawcy projektu e-pułap), w momencie kiedy zaczynamy skutecznie realizować Plan Informatyzacji Państwa, ktoś znowu zamierza zabezpieczyć interesy firm prywatnych. Interesy źle pojęte, ponieważ te firmy właśnie teraz będą z tych przetargów korzystały, a tworzenie nowego ministerstwa wiąże się z zakłóceniami postępowań przetargowych i kontraktów.


Pomysł utworzenia ministerstwa informatyzacji i sportu jest tak kompromitujący intelektualnie, że zaczynam wierzyć, że osoba zbliżona do rządu jest jego największym wrogiem.

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wiadomościami!

Naciskając przycisk Subskrybuj, potwierdzasz, że przeczytałeś i zgadzasz się z naszymi zasadami Prywatność Prywatności oraz. Regulamin. Możesz się też z kontaktować z nami.
Add a comment Add a comment

Dodaj komentarz

Previous Post
TVP Film ruszy jeszcze jesienią? m 36927

TVP Film ruszy jeszcze jesienią?

Next Post

DVR trafi do słownika Webstera





Reklama