Już w tym tygodniu BA odwołała cztery loty transatlantyckie.
– Przed liniami lotniczymi ciężki okres, a doświadczenie podpowiada nam, że oszczędności są niezbędne – zakomunikował w oficjalnym oświadczeniu Rod Eddington, prezes BA. – W dalszym ciągu uwzględniamy zapotrzebowanie naszych klientów, ale od kilku tygodni boleśnie odczuwamy skutki wojny – dodaje prezes.
British Airways już w ciągu ostatnich dwóch lat zwolnił dziesięć tysięcy pracowników i zmniejszył liczbę lotów pięciokrotnie. Przychody lotniczego potentata zależą w szczególności od przychodów z lotów transatlantyckich. Co to oznacza dla klientów firmy? Po pierwsze zawieszenie aż do maja, jednego z siedmiu rejsów na trasie Heathrow – Nowy Jork.
A także odwołanie do 8 kwietnia jednego z dwóch kursów do Chicago. Jednocześnie BA od piątku przywraca połączenia na linii Londyn – Tel Aviv. W sumie transatlantyckie loty British Airways zostaną zmniejszone o 6 proc., a połączenia z Bliskim Wschodem o 26 proc.