Tymczasem w 2000 r. firmy przeznaczały na e-reklamę 2,4 mln USD, czyli o 24% więcej niż rok wcześniej. Również w 2000 r. marketerzy częściej niż w 1999 r. kupowali powierzchnię reklamową internetowych witryn.
Statystycznie w ub.r. wykorzystywali oni w planowanych kampaniach średnio 9,7 serwisu (rok wcześniej – 6,1). W tym roku właściciele dotcomów wydawali średnio na ich rozruch 665 tys. USD, a na utrzymanie 691 tys. USD.
Oprócz znacznych nakładów poniesionych na rozwój rynku badanie ANA potwierdziło doniesienia niezależnych firm badawczych o dynamicznie rosnącym rynku: z grupy narodowych reklamodawców w 2000 r. w internecie ogłaszało się 79% – o ok. 66% więcej niż w 1999 r. Wzrosły także – średnio o 24% (do 2,4 mln USD) przeznaczane na ten cel budżety.
Przedsiębiorcy wykorzystywali nowe medium głównie w dwóch celach: wprowadzenia lub pogłębienia lojalności konsumentów w stosunku do ich marki oraz jej promocji. Zamierzenia te realizowało w 2000 r. ponad 50% reklamodawców, czyli o 10% więcej niż w 1999 r.
Oprócz wymienionych powyżej pozytywnych sygnałów dotyczących wykorzystania internetu, ANA przytoczyła także kilka mniej optymistycznie nastawiających konkluzji. W dalszym ciągu reklama internetowa miała w 2000 r. 2,8-proc. udział w całkowitych wydatkach reklamowych, czyli tyle, ile rok wcześniej.
41% firm – ankietowanych w okresie kwiecień–czerwiec, a więc na długo przed atakiem na NY – już wtedy deklarowało, że nie zwiększy wydatków na e-reklamę.
Wśród 92% reklamodawców największym powodzeniem cieszył się w ub.r. standardowy banner i guzik (button). 75% wykorzystywało także w celu umacniania marki wyszukiwarki (9% mniej niż w 1999 r.). 70% sponsorowało witryny (spadek o 11%), a 66% reklamowało się za pośrednictwem poczty elektronicznej (11% więcej niż w 1999 r.).
