Do zmiany nawyków zakupowych przyznało się o 2 proc. więcej osób, niż w roku poprzednim. Nie znaczy to jednak, że zwyczajne sklepy przechodzą do historii. W ciągu trzech miesięcy jesieni 2007 internauci zostawiali przeciętnie 313 dolary w sieci i aż 511 dolary poza nią. Niemniej jednak internet pozostaje ważnym medium, wyprzedzając znacznie zakupy poprzez katalogi, telefoniczne czy teleshopping, gdzie przeciętny klient zostawił odpowiednio 48,43 oraz 33 dolary w badanym okresie.
Internet wygrywa ceną, informacją oraz prostotą porównywania cen i produktów. Sklepy z kolei oferują to, co niedostępne jest w żadnej innej formie zakupu. Produkty dostępne są natychmiast, a dodatkowo można je dotknąć i poczuć, poza tym dla coraz większej ilości osób zakupy są kolejną formą spędzania wolnego czasu.
Konkluzje raportu "USC Annenberg Center for the Digital Future" na pewno ucieszą internetowych sprzedawców, przy czym sklepy dostarczające produkty wieloma kanałami muszą zrewidować swoją strategię sprzedaży tak, by obie formy nie konkurowały ze sobą, ale się dopełniały.