Czy pożegna się ze stanowiskiem? – pyta Dziennik. – Wszystko na to wskazuje, już krąży lista nazwisk osób, które miałaby go zastąpić – mówi gazecie jeden z bliskich współpracowników Korzeniowskiego.
Robert Korzeniowski, czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie sportowym, został szefem redakcji sportowej 1 stycznia 2005 roku za czasów prezesa Jana Dworaka. Oliwy do ognia w dyskusji nad zmianami w TVP dolała w weekend tajemnicza kartka, którą poseł PiS Jacek Kurski przekazał w czwartek Jarosławowi Kaczyńskiemu w trakcie posiedzenia Sejmu. Na kartce były trzy nazwiska, a przy nich nazwy redakcji mediów publicznych – przypomina gazeta.
Obok nazwiska Krzysztofa Miklasa, obecnie szefa redakcji sportowej TVP Polonia, komentatora skoków narciarskich, widnieje dopisek: „Redakcja sportowa TVP”. Jak się nieoficjalnie dowiedział Dziennik, pomysł pozbycia się Korzeniowskiego nie pochodzi z Woronicza, ale z kręgów związanych z PiS.
– Nie dostałem żadnej propozycji zastąpienia Korzeniowskiego, choć możliwe, że na mój temat ktoś rozmawiał – mówi Krzysztof Miklas. Z kolei Robert Korzeniowski twierdzi, że nie ma żadnych sygnałów świadczących o jego odwołaniu: – Rozmawiałem z prezesem Wildsteinem na temat przyszłości sportu w TVP, ale nie było mowy o odejściu – wyjaśnia.
Krzysztof Miklas był już wymieniany w dyskusji o obsadzie stanowiska szefa sportu, gdy z redakcji odchodził Janusz Basałaj. W ostatnich wyborach do Senatu Miklas bez powodzenia startował, jako kandydat niezależny – przypomina Dziennik.