Mafiosi chcieli, aby osoby zeznające występowały w program telewizyjnych i opowiadali jakim cyrkiem i farsą jest instytucja świadka koronnego. Na szczęście nie doszło do zrealizowania planu. Wiadomo jednak, że gangsterzy korzystali z pomocy doradców od public relations. Rozsyłane były także kasety, na których świadkowie koronni odwoływali swoje wcześniejsze zeznania. Na co dzień rywalizujące grupy przestępcze nie obawiały się nawet współpracować przy planowaniu ofensywy medialnej.
– Świadkowie koronni od samego początku wywoływali kontrowersje. Liczyliśmy się z tym, że będzie dochodziło do prób zdyskredytowania tej instytucji, zwłaszcza przez zorganizowane grupy przestępcze – powiedział Życiu Warszawy nadkomisarz Zbigniew Matwiej z zespołu prasowego komendy głównej policji. Jeden z kompanów mafiosów udzielał nawet wywiadów prasowych, żeby jeszcze bardziej stracić na wiarygodności.