– Pierwsze programy, a jeszcze wcześniej pierwsze dni pracy w „Uwadze!” – na kilka tygodni przed emisją, to był potworny stres, biorący się głównie z tego, że większość członków redakcji, łącznie ze mną, stanowili dziennikarze, którzy nigdy wcześniej nie pracowali z kamerą – wspomina początki w rozmowie z nami prezenter „Uwagi!” Ryszard Cebula, który wcześniej pracował głównie w radiu. Dziennikarz zanim pojawił się w TVN, jego przygoda z telewizją polegała jedynie na prowadzeniu rozmów publicystycznych. – Nigdy natomiast nie realizowałem materiałów reporterskich. W krótkim czasie musiałem (musieliśmy), więc nauczyć się tej nowej formy dziennikarstwa – dodaje dziennikarz.
– Programu i siebie nawzajem uczyliśmy się biegu, wypracowując zasady, którymi kierujemy się do dziś – wspomina producentka programu Monika Szymborska. – Ponieważ nasz program w sporej części jest interwencyjny, członkowie zespołu muszą być poza wszelkimi podejrzeniami – mówi. Jak tłumaczy nam Szymborska, dziennikarz „Uwagi!” nie może np. parkować w niedozwolonym miejscu czy kupować pirackich płyt. – Chcąc wytykać innym błędy, sami musimy ich unikać – uważa.
„Uwaga!” zerwała ze stylem zwanym „dworskim dziennikarstwem”, który polega m.in., jak tłumaczy nam producentka programu, na zbytnim ugrzecznieniu wobec rozmówcy, zadawaniu umówionych wcześniej pytań i unikaniu trudnych. – Uważamy, że trzeba mieć cywilną odwagę uprawiając ten zawód. Będąc przekonanym do swoich racji, trzeba umieć je wyłuszczyć – mówi Monika Szymborska i dodaje: – W ten sposób wypracowaliśmy swój styl, który dziś naśladują inni. Sądzimy, że widzowie doceniają poświęcenie, z jakim występujemy w ich sprawach, skoro oglądają nas trzy miliony widzów.
Po prawie trzech latach „Uwaga!” zdobyła zaufanie widzów i wypracowała sobie markę. – Dwukrotnie byliśmy nominowani do najważniejszej dziennikarskiej nagrody, jaką jest Grand Press: za sprawę nauczyciela dręczonego przez uczniów w Toruniu i, w zeszłym roku, za ujawnienie wyzysku pracowników w „Biedronce”, a także w kategorii reportaż telewizyjny – mówi producentka programu. „Uwaga!” zdobyła także dwie statuetki Media Trendy 2005 i została wyróżniona w konkursie Teraz Internet.
– To jasno pokazuje, że kaliber spraw, którymi się zajmujemy jest coraz większy – uważa Szymborska. „Uwaga!” ujawnia sprawy, którymi później żyje opinia publiczna i zajmują się nimi prokuratorzy. – Mamy, więc przyjemne uczucie, że tych tysiąc odcinków nieco zmieniło na lepsze naszą rzeczywistość – cieszy się w rozmowie z nami producentka.
Program ujawnił wiele afer i nieprawidłowości. Dziennikarka „Uwagi!” zatrudniła się zakładach mięsnych Constar w Starachowicach i odkryła, że jej pracownicy rozsyłają zepsute, przeterminowane mięso do sklepów. Okazało się to rutynowym zabiegiem, do którego szkoleni są pracownicy. – Wszystko zostało zarejestrowane ukryta kamerą. W wyniku zmasowanej akcji Uwagi doprowadziliśmy do wstrzymania produkcji w zakładzie – opowiada nam Ryszard Cebula.
Kolejną głośną sprawą – ujawnioną przez „Uwagę!” – było łamanie prawa pracy w sieci sklepów Biedronka. – Dzięki „Uwadze!” kierowniczka Biedronki, która uporczywie łamała prawa pracownicze została skazana na karę 5 miesięcy pozbawienia wolności, a kierownictwo koncernu za ciężkie pieniądze kupiło do sklepów elektryczne wózki widłowe. Pracownice nie musiały już wozić towarów „ręcznymi” wózkami – mówi Cebula.
Dziennikarze programu ujawnili także, że dyrekcja Narodowego Funduszu Zdrowia w Krakowie przyjmowała łapówki za przyznawanie lukratywnych kontraktów dla przychodni. – W wyniku reportażu, lekarze i dyrekcja zamieszana w sprawę zostali aresztowani – przypomina nam prezenter.
„Uwaga!” zaprezentowała także szereg reportaży pokazujących jak działa ZUS w Polsce. – W swoich materiałach dziennikarze ujawnili łapówkarstwo, bezmyślność, biurokrację i szokujące decyzje urzędników – mówi Ryszard Cebula.
„Uwaga!” ujawniła taśmę z nagraniem lekcji zarejestrowanej w jednym z toruńskich techników, gdzie uczniowie gnębili i upokarzali nauczyciela. – Nagłośnienie sprawy sprawiło, że 7 uczniów zostało wydalonych ze szkoły – przypomina prowadzący program.
Jak mówi nam Ryszard Cebula, praca w „Uwadze!” jest fascynująca i przy tym niezwykle trudna. – Odkrywanie i piętnowanie afer wymaga dużej odporności psychicznej – uważa prezenter. – Praca jest wyczerpująca, bo każdą ze spraw trzeba dogłębnie zbadać, żeby, szukając sprawiedliwości, nie wyrządzić komuś krzywdy – dodaje Szymborska, która mówi, że codzienny program to codzienny stres, ale wszystko to rekompensuje uczucie sensu tej pracy. – Bardzo to sobie cenię. Tym bardziej, że znam wielu dziennikarzy, którzy pracują tyle samo, są zdolni, ale ich praca nie przynosi ani efektów, ani nie daje wielkiej satysfakcji – uważa producentka.
Od poniedziałku do piątku o 19.45 program „Uwaga!” w TVN prowadzi Marcin Leśkiewicz, natomiast weekendowe, emitowane 5 minut wcześniej, Ryszard Cebula. Od września zeszłego roku do czerwca tego roku program nadawany był także o 17:00.