Swą piątkową dymisję Jakubowska tłumaczyła tym, że nikt wcześniej nie poinformował jej o zmianach w rządzie. Mówiono nawet, że miała się obrazić na samego premiera Leszka Millera. Później stanowczy ton pani minister skierowała pod adresem nowo mianowanego szefa resortu Waldemara Dąbrowskiego mówiąc, że nie widzi z nim możliwości współpracy.
W poniedziałek jednak Aleksandra Jakubowska zmieniła zdanie i po rozmowie z nowym ministrem kultury stwierdziła, że istnieje wiele spraw które ją z nim łączą. Nie wiadomo tylko, czy „obrażony” premier przyjmie do wiadomości, iż pani minister chce nadal grać z nim w jednej drużynie. Wszystko okaże się po wtorkowym spotkaniu z Leszkiem Millerem.
Jedną z ostatnich decyzji Jakubowskiej było posłanie do Kancelarii Premiera projektu autopoprawki do Ustawy o Radiofonii i Telewizji, tak by rząd mógł zająć się nią właśnie we wtorek. Jednak premier przychylił się do prośby nadawców o przedłużenie czasu na zgłaszanie uwag do proponowanych zmian i sprawa autopoprawki będzie musiała poczekać.
Minister Jakubowska jest zdania, że większość propozycji nadawców zgłoszonych pod adresem nowelizacji ustawy zawarto w tej poprawce i nie ma potrzeby przekładania terminu zgłaszania uwag. Premier Miller twierdzi zaś, że owo przełożenie spowodowane jest zmianą na stanowisku ministra kultury oraz brakiem zdecydowania minister Jakubowskiej co do pozostania w urzędzie.
Czy jest zatem szansa, że dawni przyjaciele – Jakubowska i Miller – zakopią wojenny topór, czy też będą nadal pozostawać w stanie „obrażenia”?