Zdaniem byłego członka KRRiT, Waldemara Dubaniowskiego, wybór nowego prezesa TVP i likwidacja stanowiska sekretarza Rady, to „decyzje, których opinia publiczna oczekiwała”. Jak mówi gość RMF FM tandem Kwiatkowski Czarzasty „to nie było cudowne dzicko polskich mediów i polskiego biznesu”. – Ja zawsze miałem wrażenie, że jak wiele osób mówiło o imperium pana Czarzastego, to miałem niejasne wrażenie, że to jest taka trochę bańka nadmuchana. Że to jest jednak imperium na glinianych nogach – powiedział Dubaniowski. – Dzisiaj wraca sytuacja taka, jaka powinna być. Krajowa rada funkcjonuje w normalnym składzie bez jakiegoś nadczłonka – dodał.
„Promykiem nadziei” nazwał Dubaniowski pojawienie się nowego prezesa TVP. – Nie ukrywam, że dobrze się stało, że stało się tak jak się stało i dobrze, że prezesem został pan Dworak a nie zostało to nierozstrzygnięte albo rozstrzygnięte w sposób nieco inny – powiedział były członek KRRiT. – O sytuację pana Włodzimierza Czarzastego to łez krokodylich z pewnością ronił nie będę – dodał gość Faktów. Dubaniowski potwierdził, że były pogłoski o tym, że to Czarzasty blokował jego kandydaturę na fotel prezesa telewizji publicznej. Pewności jednak nie miał, a głębsze wypowiadanie się w tej sprawie nazwał „niezręcznym”. – Cieszę się, że telewizja trafiła w dobre ręce. Przynajmniej tak się dzisiaj wydaje – dodał Dubaniowski komentując wybór Jana Dworaka.
Na pytanie dziennikarza czy „upadek” Czarzastego związany jest z końcem ery Kwiatkowskiego, Dubaniowski odpowiedział: „Myślę, że to taka naturalna kolej rzeczy, kiedy nagle coraz więcej osób – również wewnątrz KRRiT – zdało sobie sprawę, że te opowieści o wszechwładności i wszechmocy sekretarza są trochę przesadzone. Nagle okazało się, że również sama funkcja sekretarza może nie jest do końca celowa, być może nie jest potrzebna i tutaj jak się sytuacja zakończy to tego nie wiem, ale oczywiście warto zwrócić uwagę na fakt, że w momencie kiedy jest niemal przesądzone zlikwidowanie funkcji, to właśnie pan Czarzasty w sposób znakomity ucieka do przodu i mówi, że to on sam zrezygnuje”.