Kwestie kompleksów nigdy nie były Polakom obce. Dotyczą one praktycznie każdej dziedziny życia. Jeżeli kupujemy, to tylko najdroższe produkty. Wakacje spędzamy tylko w zagranicznych kurortach. Ubieramy się tylko w markowych sklepach. Analogicznie sytuacja wygląda z samochodami. Jeżeli już takowy kupujemy, to wypadałoby aby był duży i najlepiej marki z wyższej półki. Znacznie mniejszą uwagę przywiązujemy do tego co nasz wybrany samochód ma nam do zaoferowania względem wyposażenia, czyli zupełnie odwrotnie niż ma to miejsce w Niemczech, czy wielkiej Brytanii. Tak przynajmniej wynika ze statystyk, a sprzedawcy aut luksusowych spodziewają się w tym roku znaleźć około 30 tys. nabywców na swoje samochody. Segment premium na rynku motoryzacyjnym, który w Polsce rośnie najszybciej, ma osiągnąć ponad 20-procentowy wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym.
– To jest rynek, który najbardziej dynamicznie rośnie pod względem liczby sprzedawanych samochodów w Polsce. Już początek roku był bardzo dobry. To w dużej mierze zasługa obowiązującej ulgi podatkowej, która umożliwiła odliczenie pełnego VAT-u od samochodów kupowanych na firmę. Dla segmentu aut premium istotne było to, że przepisy nie wymagały montowania w aucie kratki, która ogranicza funkcjonalność samochodu – mówi agencji Newseria Biznes Marcin Dąbrowski, dyrektor generalny Jaguar Land Rover Polska.
Ulga podatkowa na pewno była jednym z argumentów przemawiających za kupnem samochodów luksusowych. Tym głównym był zapewne przepis, który nie wymagał montowania kratki homologacyjnej, która zepsułaby efekt estetyczny aut najwyższej klasy.
– Jeżeli tylko uda nam się zrealizować wszystkie zamówienia od polskich klientów, tegoroczny wzrost sprzedaży może sięgnoć nawet 30%. W przeciągu najbliższych 18 miesięcy planujemy podwoić sprzedaż Jaguara i Land Rovera z około 1 – 1,1 tys. sztuk rocznie do nawet 2,5 tys. sztuk na koniec 2016 roku.