Zaczęło się od najnowszej akcji reklamowej krakowskiego radia, w której znani artyści oddali głos na muzykę w RMF FM. Warto tutaj dodać, że nie wzięli za to ani grosza, bowiem kampania zakładała również promowanie ich najnowszych albumów. To jednak – jak usłyszeliśmy od dwóch niezależnych źródeł (z czego jedno w spółce EuroZet!) – nie spodobało się Robertowi Kozyrze, szefowi Zetki, który postanowił dać nauczkę artystom, odmawiając emisji ich najnowszych utworów, wykorzystywanych w kampanii RMF FM.
Oficjalny powód jest inny, aczkolwiek również budzący kontrowersje. – Nowych piosenek Czesława Niemena, Kory, czy O.N.A. nie gramy, bo uważamy, że nie są zgodne z naszą strategią muzyczną – usłyszeliśmy od Krzysztofa Kouyoumdjiana, PR Managera Radia Zet. Nie są zgodne ze strategią muzyczną, czyli są kiepskie, a to z kolei prowadzić mogłoby tylko do jednego wniosku: Jedne z najbardziej uznanych gwiazd polskiej estrady (grające o wiele dłużej, niż istnieje Zetka!) opuściła w tajemniczy sposób dobra passa. Po prostu istne fatum! A cóż za zwichrowany gust musieli mieć decydenci RMF FM, którzy właśnie Czesława Niemena, Korę, O.N.A. i paru innych muzyków, uznanych przez Zetkę za odstających od jej strategii muzycznej, zaprosili do współpracy. Czyżby?
Takie, raczej marne, wnioski wysnuć można podążając dalej tokiem myślowym decyzji, które podjęte zostały przez dział muzyczny Radia Zet, bowiem to wyłącznie on i jego szef, Wojciech Jagielski – jak zapewniał nas Krzysztof Kouyoumdjian – decydują o tym, co znajdzie się, a co nie, na antenie Zetki. Oczywiście wszystko dzieje się w oparciu o badania przeprowadzane wśród słuchaczy. Przypomnijmy, że grupą docelową drugiej pod względem słuchalności stacji radiowej w Polsce są ludzie z wykształceniem średni i wyższym, pomiędzy 25 a 44 rokiem życia. Widocznie nie odpowiadają im najnowsze, często nagrane po długiej przerwie (Czesław Niemen), utwory polskich wykonawców. Czyżby?
W innych rozgłośniach nowa piosenka Kory bez większych problemów zdobyła wysokie noty wśród słuchaczy. Z zainteresowaniem wsłuchiwano się również w piosenkę „Niekochana” grupy O.N.A. No i ta kampania reklamowa RMF FM, która okazała się sukcesem, widocznym choćby przez wzrost słuchalności. Zdrowy rozsądek i zwykły matematyczny rachunek prawdopodobieństwa, z którego wynika, iż niemożliwym jest, aby tak duże grono znakomitych niegdyś gwiazd zawaliło sprawę, skłania nas w związku z tym ponownie do pierwszej wersji odpowiedzi na pytanie: Dlaczego Zetka nie chce grać nowych utworów polskich wykonawców? Pierwsza odpowiedź, dla przypomnienia, brzmi: Wszyscy oni wystąpili w reklamówkach RMF FM.
Oznaczałoby to, że Radio Zet próbuje pokazać artystom, z całkiem niezłym efektem, swoją siłę. Z zaufanego źródła dowiedzieliśmy się również, że doszło do spotkania szefa warszawskiej rozgłośni z jednym z „niewiernych” muzyków, który ośmielił się udzielić w kampanii konkurencji stacji. Usłyszał on ponoć, że na razie w Zetce nie ma czego szukać.
Tak, jak do powyższego nikt w Radiu Zet oficjalnie nie chce się przyznać, tak dowiedzieliśmy się od Krzysztofa Kouyoumdjiana, że stacja zwróciła się do największych wytwórni płytowych z pytaniem o to, którzy wykonawcy wzięli udział w kampanii RMF FM. – Zwróciliśmy się z tym pytaniem, żeby uniknąć sytuacji, kiedy wykonawcy i zespoły, które zdecydowały się na promowanie konkurencji, zgłaszają się do Radia Zet po wsparcie swoich projektów muzycznych, czy koncertów – powiedział nam Kouyoumdjian. Dodał również, że decydując się na promowanie jednej stacji, wykonawcy muszą zdawać sobie sprawę z możliwych konsekwencji.
Zdaniem Marka Staszewskiego, szefa ZPAV, stacje radiowe nie tylko w taki sposób dyskryminują polskich wykonawców. Jego zdaniem największe rozgłośnie (w tym Radio Zet i RMF FM) nie przestrzegają również progu minimalnej zawartości polskich utworów muzycznych w ich programach, który wynosi 30 proc.
Polski rynek muzyczny nie ma się najlepiej, a działania Radia Zet z pewnością nie poprawią koniunktury. Poszkodowanymi są w tym wypadku artyści, którzy będąc często pomiędzy młotem a kowadłem (Radio Zet, RMF FM), mogą w przyszłości po prostu zrezygnować z udzielania się w jakichkolwiek kampaniach medialnych, jakiejkolwiek ze stacji. W praktyce może to oznaczać, że nie będzie już imprez takich, jak m.in. „Niebieskie lato z Marylą”, a także, że nie usłyszymy już znanych artystów w jinglach żadnej ze stacji. Po prostu z dwojga złego, wybiorą oni trzecią opcję – zupełną neutralność. W końcu kto będzie ryzykował nie emitowanie swojego singla w drugiej co do wielkości polskiej stacji radiowej? Taka czarna wizja może niebawem stać się rzeczywistością.
Być może nieświadomie, swoim działaniem Radio Zet jedynie przypieczętowało sukces akcji swojego konkurenta, obecnego lidera rynku. Kampania „Oddałem głos na muzykę w RMF FM” okazała się dzięki temu jeszcze większym triumfem, niż pierwotnie zakładano. Szkoda jedynie, że na tym wszystkim ucierpieć musieli artyści, z których Zetka chce zrobić najwyraźniej kozły ofiarne… – to oczywiście według „wersji zakulisowej”…
