Internetowe sklepy muzyczne, które pozwalają na kupowanie pojedyńczych utworów, w myśl hasła „płać tylko za to czego słuchasz”, robią karierę w Stanach Zjednoczonych i w Europie. Jednym z najpopularniejszych z nich jest iTunes, należący do firmy Apple, która wypuściła na rynek kultowy przenośny odtwarzacz muzyczny oparty na twardym dysku iPod. Po prostu podajemy numer swojej karty kredytowej i po chwili możemy słuchać wybranego utworu.
Onet.pl poszedł za ciosem i zaprezentował pierwszy tego typu sklep w Polsce i – jak deklarują przedstawiciele portalu – największy w Europie Środkowej. Obecnie posiada on bazę 200 tys. utworów. Za odsłuchanie pojedyńczego kawałka płacimy 1 gr, za ściągnięcie go 4 zł.
I tu właśnie pojawia się pierwszy problem. Ściągnięcie utworu kosztuje 4 zł, co jest – jak na polskie warunki – ceną zaporową. Nawet amerykański iTunes bierze mniej, bo 99 centów, czyli nieco ponad 3 zł. Ściągnięcie z OnetPlejer całego albumu kosztuje 40 zł, co czasem może okazać się ceną wyższą, niż jego kupno w formie fizycznej w Media Markt, czy sklepie internetowym Merlin.pl. I mimo tego, że płacimy za ściągnięcie albumu 40 zł i dostajemy zgodę na wypalenie go w kilku egzemplarzach, po wypaleniu będzie on wyglądał, jak zwykły 'pirat’.
Co więcej, okazuje się, iż baza muzyczna OnetPlejer to tak naprawdę ułamek tego, co można kupić np. w Merlin.pl, gdzie dostępnych jest ponad 90 tys. albumów muzycznych w formie CD. Nie jest natomiast tajemnicą, że taki serwis, jak OnetPlejer ma szanse na odniesienie sukcesu tylko pod warunkiem posiadania bogatej oferty do ściągnięcia 'natychmiast’ i tylko przy konkurencyjnych cenach.
Sprawdziliśmy bazę OnetPlejera i nie znaleźliśmy w niej wielu albumów, a ceny nas zaskoczyły. Przykład? Ten sam album Duran Duran w OnetPlejer można było ściągnąć za 40 zł, a w Merlin.pl kupić za 35 zł. Natomiast pakiet trzech albumów Duran Duran w jednym zestawie w Merlin.pl kosztuje 61,5 zł, w OnetPlejer, gdzie brakowało jednego z albumów, kosztowałby zapewne 120 zł.
Do kogo zatem kierowany jest OnetPlejer i kto jest skłonny zapłacić tyle za słuchanie muzyki? Zdaniem Onet.pl, młodzież. I tu pojawia się kolejna sprzeczność. Za ściąganie, czy odsłuchiwanie muzyki można zapłacić jedynie kartą płatniczą Visa lub MasterCard. Najczęściej są to karty wydawane osobom powyżej 21. roku życia, posiadającym odpowiednie dochody. Oczywiście, nastolatkowie mogą mieć takie karty, jako 'dodatkowe’ podpięte pod konta rodziców, ale tak naprawdę ilu takich nastolatków w Polsce jest?
Ostatnią kwestią, która wzbudziła wątpliwości naszej redakcji, jest fakt, iż z OnetPlejer korzystać mogą jedynie użytkownicy systemu Widnows, na którym zainstalowany jest – jedynie słuszny – Windows Media Player. To kolejny strzał w próżnię, szczególnie po tym, jak Komisja Europejska zakazała spółce Microsoft integrowania Windows Media Playera z systemem Windows, aby dać użytkownikom możliwość wyboru. OnetPlejer takiej możliwości wyboru swoim użytkownikom niestety nie daje.
Nie oznacza to, że OnetPlejer ma jedynie wady. Słuchanie muzyki za jego pośrednictwem, w dobie stacji radiowych grających jedynie 200 zapętlonych utworów, może okazać się interesujące. Płacąc 1 gr za kawałek, tworzymy własną playlistę, która towarzyszy nam podczas pracy przez cały dzień. Musimy mieć jedynie komputer, Windows, WMP, kartę dźwiękową i stałe łącze. Za przesłuchanie 400 kawałków zapłacimy 4 zł. O ile słuchanie się opłaca, ściąganie w ogóle.