Ponieważ holenderska United Pan-Europe Communications już od dawna boryka się z problemami, nikogo nie zdziwiły – błędne, jak się później okazało – wnioski opinii Henk`a Slotbooma z Julius Baer. Spowodowały one nie małe zamieszanie.
Ludzie w panice pozbywali się w zeszłym tygodniu swoich akcji UPC, pomimo zapewnień ze strony firmy, że wszystko jest w najlepszym porządku. Później do gry wkroczyli najbardziej zainteresowani, czyli banki, które miały udzielić kredytu holenderskiemu operatorowi kablowemu.
Po ich zapewnieniach, że wszystko jest w najlepszym porządku, przemówić – pod presją prawników UPC – postanowił także feralny analityk, który sprostował swoją informację, przepraszając za wywołane zamieszanie.
Od tego momentu akcje UPC zaczęły bardzo szybko zyskiwać na cenie. W ciągu kilku dni podniosły się z poziomu 8.65 euro do nawet 15 euro. Należy się, więc zastanowić, kto i jak na tej spekulacji zarobił.
Z pewnością były to osoby związane, bądź to z analitykiem, bądź to z UPC, które wiedziały, w którym momencie trzeba kupić akcje, aby na nich dwukrotnie zarobić. Nic więcej na ten temat się nie mówi, ale z pewnością są tacy, którzy na tym sporo zyskali.
Zrobił się także szum wokół UPC. Mimo tego walorom firmy może być trudno przekroczyć szybko barierę 20 euro, gdyż część inwestorów mogłą się do firmy zrazić. To jednak pokaże czas, gdyż, jak widać, rynek potrafi być nieprzewidywalny, a kurs akcji firmy zależy od pomyłki, lub nie, analityka.