Nic nie zapowiadało takiego stanu rzeczy. Platforma nie wydała też żadnego specjalnego komunikatu prasowego. Po prostu stało się. Abonent zwleka się z łóżka o 4 nad ranem, włącza odbiornik i widzi… ciemność. Cóż w tym dziwnego? Dziwne jest to, że to ciemność, za którą zapłacił!
– Niestety nie potrafię powiedzieć, czy Cyfra+ nada Grand Prix Australii – dowiedzieliśmy się w sobotę wieczorem w Centrum Telefonicznym Abonentów. No i stało się – nie nadała.
Na oficjalne stanowisko pakietu pozostaje nam poczekać do poniedziałku. Nasuwa się tu pytanie: Dlaczego? Jeżeli za coś płacę to wymagam (przynajmniej informacji, że nie mam po co wstawać tak wcześnie).