Problem dotknął potencjalnych klientów zainteresowanych zakupem dekodera, czyli dość poważną ilość potencjalnych abonentów słonecznej platformy.
Z nieoficjalnych informacji rozpowszechnianych przez Polsat wynika, że jest to problem przejściowy (zakładając, że 3 miesiące można nazwać okresem przejściowym!). Infolinia abonencka ze stoickim spokojem informuje klientów, że nie będą mieli problemu z zamianą wadliwych dekoderów u dystrubutorów, którzy najczęściej ich nie mają lub nie chcą ich wymieniać. Błędne koło!
Co interesujące, infolinia informuje o dostawach sprzętu które miały ponoć miejsce, a faktycznie nie miały miejsca.
Godnym potępienia można nazwać zjawisko sprzedaży Polsatu bez przeglądarki spod lady – o czym również można się dowiedzieć tu i ówdzie. warunkiem jest opłata instalacyjna, zakup anteny i konwertera lub po prostu łapówka.
Polsat najprawdopodobniej całkiem słusznie zamierza zostać propagatorem Internetu wśród polskiego narodu, ale w tym przypadku nie pozostawia klientom wyboru.
Zasada sprzedaży terminali w platformie Polsatu jest prosta:
„Jeśli platforma, to tylko Polsat, a jeśli Polsat, to tylko z Internetem”. Oby Polsat się nie pomylił!
Potwierdzają się informacje o zbyt dużym zapasie odbiorników SAGEM z Internetem (podobno 100 tysięcy „najlepszych odbiorników wśród platform w Europie”!), których nikt w Polsce nie chce, bo Internet w tych odbiornikach, to czysta parodia!
Tym samym, platforma Polsatu, tradycyjnie już, ma dalekosiężne plany –jeśli nasz rynek okaże się niedojrzałym dla nowoczesnych technologii zostaje jeszcze Litwa , Łotwa i Estonia … Życzymy powodzenia!