Podczas wcześniejszej konferencji kierowanej do analityków, prezes Vivendi, Jean Marie-Messier, nie łączył planów sprzedania udziałów jego firmy w BSkyB z planowaną fuzją z Seagram, która warta jest obecnie 34 mln dolarów. Analitycy twierdzą jednak, że dokładnie tak to odebrali.
– Byłby to niesamowity zbieg okoliczności, gdyby te dwie sprawy nie miały nic wspólnego – powiedział Jean-Pierre Geremy, analityk z domu akcyjnego Wargny.
Vivendi posiada obecnie 23 proc. udziałów w BSkyB, jednak 3 proc. z nich zostało wydzielonych na osobne obligacje zamienne, które mają pomóc francuskiemu konglomeratowi w finansowaniu koncesję na telefonię komórkową UMTS we Francji.
Sprzedaż udziałów w brytyjskim operatorze była wygodnym wyjściem awaryjnym dla Vivendi, które od dłuższego czasu starało się mieć większy wpływ na tą spółkę. Dla BSkyB, którego głównym udziałowcem jest mające 34 proc. News Corp. Ruperta Murdocha, sprzedaż usunęłaby niewygodnego, mniejszościowego, udziałowca.
Innym wyjściem dla francuskiego konglomeratu była zamiana swoich udziałów w BSkyB na mały udziały w Sky Global, nowym konglomeracie biznesów satelitarnych, należących do firm Murdocha. Jean Marie-Messier zapowiedział na początku października, że Vivendi przeleje swoje udziały w brytyjskiej spółce do nowej firmy, pod warunkiem, że znajdzie się dla niego miejsce w jej zarządzie.
Decyzja o zezwoleniu na megafuzję zostanie wydana przez Komisję około 18:00, 13 października. Analitycy przewidywali takie rozwiązanie, gdyż szanse na rozpoczęcie dodatkowego, trwającego 4 miesiące śledztwa wyjaśniającego, były nikłe. Fuzja jest europejską przeciwwagą dla powstania grupy AOL Time Warner.
W między czasie powstało wiele wątpliwości co do działalności nowego giganta na rynku, gdyż obecnie, należąca do Seagram, wytwórnia filmowa Universal Studios posiada umowę na pierwszeństwo emisji ze stacjami Canal Plus we Francji, Hiszpanii i w Polsce. Jednak zgodnie z zapowiedziami szefów firmy, po wygaśnięciu obecnych umów, nowe będą udostępniały prawa emisji innym nadawcom.
Przez pierwsze dwa lata działalności nie mają być również podejmowane żadne działania dotyczące dystrybucji muzyki przez firmę Vivendi Universal, która posiadać będzie jeden z największych udziałów w rynku. Obecne Universal Music powstało z przejęcia przez Universal PolyGram i kilku innych wytwórni.
Obecnie Jean Marie-Messier nie ma się o co martwić. Vivendi stanie się największym europejskim koncernem medialnym, w którego rękach znajdą się takie kąski jak m.in. platformy cyfrowe, stacje płatnej telewizji, sieci komórkowe i telekomunikacyjne, wytwórnie muzyczne i filmowe oraz portale internetowe.
Sprawa losów udziałów Vivendi w BSkyB nie została jednak rozstrzygnięta, gdyż Francuzi walczą obecnie o lepszą pozycję w tworzonym holdingu Sky Global. Jeżeli to im się nie uda, akcje te zostaną sprzedane w licytacji.