Piotr Witkowski: Na wstępie jesteśmy winni naszym Czytelnikom drobne wyjaśnienie, gdyż ostatni Tydzień w mediach opublikowaliśmy przed dwoma tygodniami. Powodem nie była tu bynajmniej interwencja Stowarzyszenia Dziennikarzy RP, którego autorstwa jest genialny projekt o zawodzie dziennikarza, lecz całkowite zatopienie się w pracy nad rozwojem MediaLink.pl. Przejdźmy jednak do spraw bieżących. Najbardziej aktualnym wydarzeniem medialnym tygodnia jest niedzielna premiera nowego studia i oprawy graficznej Wiadomości TVP1.
Marcin Wypychowicz: Jako że niedziela to dzień leniwy, po obejrzeniu Faktów w TVN nie przełączałem już telewizora na Jedynkę, ominęła mnie zatem wątpliwa przyjemność obejrzenia na żywo dekoracji nad którą TVP ponoć długo pracowała. O zmianie wystroju studia Wiadomości ich szef opowiadał już od dawna. No i mamy efekt, który trudno komentować, bo o gustach się nie dyskutuje, zresztą szkoda słów. TVP jak zwykle niemiło nas zaskoczyła, co widać na zdjęciu. Przy nowym studiu Wiadomości studio Polsatu Sport wygląda naprawdę prześlicznie. Szkoda tylko operatora polsatowskiej kamery, który przychodzi do pracy i niczym mitologiczny Syzyf ćwiczy muskułę przejeżdżając ramieniem raz w górę, raz w dół, raz do przodu, raz w tył, raz w lewo, raz w prawo. On się męczy, a ja razem z nim…
PW: Trudno oczekiwać cudów od trzech plansz podpartych deskami i wystawionego na środku przeszklonego stołu, dzięki któremu możemy na bieżąco śledzić nogi redaktor Pieńkowskiej. Widać, że projektanci wykonali kawał żmudnej roboty. W końcu nie łatwo zrobić taką planszę – trzeba wymierzyć deski, przylepić papier do planszy – sporo pracy. Nowy wystrój studia jest na szczęście klasyczny, bez elementu zwanego blue boxem, co da gwarancję tego, iż nigdy w tle nie zobaczymy już nadmiaru koloru zielonego, bądź niezwykle wielkiej głowy, kiedy ktoś – zapominalski – podszedł zbyt blisko kamery umieszczonej w newsroomie. Warto wspomnieć przy okazji, iż od kilku tygodni równie praktyczne studio ma Panorama. Podświetlone włosy pani Bożeny Targosz wyglądają zachęcająco…
Mateusz Starzak: Odnoszę dziwne wrażenie, że ktoś bardzo stara się zniechęcić nas do oglądania programów informacyjnych TVP. O ile nowa scenografia i oprawa dźwiękowa Panoramy jest odrażająca i jest to kwestia bezsporna, o tyle co do urody nowego studia Wiadomości można się spierać. Mnie osobiście podoba się tonacja kolorystyczna, w jakiej jest utrzymana scenografia, ale razi pustka i ascetyczny wystrój. Dobrze, ze pojawiło się coś nowego – ów wspomniany dźwig kamerowy – ale nasuwa on jednoznaczne skojarzenia z Faktami TVN. Szkoda, że zabrakło oryginalności w kwesti realizacyjnej. Telewizja Polska od dłuższego czasu nie jest w stanie zaoferować niczego nowego i niestety odbija się to równieżna współrealizowanych przez nią widowiskach…
PW: Być może trochę świeżego powiewu wprowadzi na Woronicza nowy prezes TVP, którym został nikt inny, jak sam Robert Kwiatkowski we własnej osobie, czyli były prezes tegoż nadawcy. Wraz z nowym zarządem ma on chytry plan stworzenia nowych kanałow tematycznych – TVP4 i TVP5. Myślę, że w przyszłości, wzorem chińskiego nadawcy publicznego, warto byłoby wprowadzić na rynek kolejne monstra pod nazwami TVP6, TVP7, TVP8 i TVP9…
MW: Oczywiście, jako ludzie z pasją obserwujący świat mediów, mocno trzymamy kciuki za nowego prezesa TVP i realizację jego pomysłów na kanały tematyczne. Oby osiągnął wynik dwucyfrowy! TVP oprócz dwóch kanałów misyjnych ma już przecież wspaniały kanał informacyjny, który mimo ogromnego zaplecza dziennikarsko-technicznego potrafi wypluć z siebie jedynie raz na godzinę kilkuminutowy serwis informacyjny i kilka razy dziennie lokalne informacje o pękniętych rurach i działalności kół gospodyń wiejskich. TVP miała w swojej historii inny nie mniej wspaniały kanał tematyczny, pod tytułem Tylko Muzyka, który zmarł śmiercią tragiczną… Czyżby nagle poprawiła się koniunktura? A może po prostu teraz jest się od kogo uczyć? Stacje Grupy ITI to doskonały bank pomysłów dla dyrektorów z Woronicza…
PW: Obawiam się, że przy obecnych układach panujących wewnątrz, Telewizji Polskiej nie pomoże nawet najlepszy bank pomysłów. Sytuacja taka będzie się utrzymywać do momentu, kiedy z atrakcyjnych stanowisk nie odejdą ludzie z klucza politycznego, a nierzadko i byli oficerowie milicji. Tymczasem takowe osoby są w dalszym ciągu powoływane na wysokie stanowiska. Od soboty łódzki ośrodek TVP ma nowego szefa, którym został Marek Madej. Pracownicy ośrodka próbują się go pozbyć, bez skutku, od 1996 roku. Mimo tego, iż dwa razy odwoływano go ze stanowiska wicedyrektora, trzyma się dalej mocno na stołku, wciągając do firmy członków swojej rodziny – syna Mikołaja.
MS: Telewizja Łódź w swojej „nowożytnej” historii nie ma szczęścia do dyrektorów – każdy zarząd miał w swoich szeregach jakąś czarną owcę, która dokonywała defraudacji, przekraczała swoje uprawnienia, bądź zatrudniała w firmie krewnych i znajomych. Niestety nikt nigdy głośno nie protestował, związki zawodowe nie tupały nogą, więc przypuszczać można, że wszyscy dobrze się czują w obecnej sytuacji (co jest co najmniej zastanawiające zważając na ogłoszone niedawno plany redukcji zatrudnienia w łódzkim OTV o 1/4). Niestety łódzka telewizja nie potrafi wykorzystać atutu osławionej szkoły filmowej i zaplecza zasobów ludzkich, które szkoła ta mogłaby stanowić. A’propos zasobów – Canal+ zwolnił jakiś czas temu częstotliwości telewizji naziemnej, i KRRiT chcąc nie chcąc musi je komuś przyznać. Panowie Adam Halber i Włodzmierz Czarzasty (lewicowe skrzydło Rady) chcieliby, żeby częsotliwości te leżały przez najbliższe 5 lat odłogiem i „nabierały procentów”, ale są też inne koncepcje.
PW: Oficjalnie Pan Czarzasty głosi, iż pasma te powinny zostać zamrożone na cele naziemnej telewizji cyfrowej. A może chodzi mu po prostu o zrobienie kolejnego, dobrego interesu – w końcu ma człowiek łeb na karku. A może komuś już owe pasma obiecał? Żarty na bok. Przewodniczący Braun zapowiedział, iż ogłosi konkurs na sześć z dziewięciu częstotliwości. Pozostałe trzy zostaną, zgodnie z wolą Włodzimierza Czarastego i Adama Halbera, zamrożone. To jednak nie przesądza sprawy.
MW: Miejmy nadzieję, że owo „zamrożenie” nie spowoduje tzw. „mrożenia” sygnału tym szczęśliwcom, którzy kiedyś wreszcie te pasma otrzymają. Ciekawe jakich jeszcze argumentów będą musiały używać TVN, TV4 i TV Puls, nie mówiąc o pomniejszych, aby spadła na nich łaska Krajowej Rady. Widać dotychczasowe nie trafiły do jej członków. Pomówmy na koniec o rozrywce. Mam na myśli Opole, a konkretnie Super Jedynki. Rozrywka to wątpliwa, bo koncert zdominowała grupa Ich Troje, i choć o gustach się nie dyskutuje, to przecież co za dużo to niezdrowo… Niezły koncert dali również (tu cytat z programu „Ale Plama” w TVN) „trzej przyjaciele z Opola – Waldek, Kamil i Jola”…
PW: „Prezenterzy Jedynki – w roli kretyna i kretynki”, jak zgodnie powiedzieli w tym samym i niestety ostatnim przed wakacjami odcinku programu „Ale Plama”, jak zawsze znakomici, Panowie Rewiński i Piasecki. Osobiście nie miałem niestety okazji oglądać żadnego z koncertów tegorocznego Opola – w środę raczyłem się koncertem Ozzy Osbourne`a, a czwartkowy wieczór spędziłem na Festiwalu Filmów Kultowych, oglądając Hydrozagadkę Kondratiuka, która nie dość, że kultowa, zdaje się być cały czas aktualna. Co do Opola, niedzielne Wiadomości nadały ciekawy materiał propagandowy poświęcony festiwalowi. Wypowiadali się wszyscy, od Marka Sierockiego, skądinąd wielbiciela disco-polo, po starszą Panią, która stwierdziła, iż festiwal jej się niezwykle podobał, bo „wzięli w nim udział młodzi ludzie”. W specjalnej wypowiedzi dla „Wiadomości” Beata Kozidrak stwierdziła, iż krytyk muzyczny Gazety Wyborczej musi się jeszcze wiele nauczyć. Dlaczego? Ośmielił się mieć własne zdanie w wolnym i demokratycznym kraju.
MS: Niestety w naszym pięknym kraju wolność słowa oznacza, że każdy może mówić co mu ślina na język przyniesie. Wydaje mi się, że panowie Piasecki i Rewiński nie wykazali się zbyt wielką kulturą obrażając ludzi, którzy zawinili tylko tym, że pracują w państwowej telewizji. Pani Kozidrak ma rację mówiąc, że krytyk GW musi się jeszcze dużo nauczyć – nie wie wszak jeszcze biedaczek, że jedyne o co chodzi w tym biznesie to pieniądze, a jakiekolwiek czynniki estetyczne i wartości niewymienialne na twardą walutę nie są ważne. Ciekawe czym nas zaskoczy festiwal w Sopocie…
Rozmawiali: Piotr Witkowski, Marcin Wypychowicz, Mateusz Starzak
