Orzeczenie sądu to nieoczekiwany zwrot w tej skomplikowanej sprawie, której tłem jest trwający od lat konflikt Bieriezowskiego z Kremlem.
Oligarcha, ścigany w Rosji za domniemane malwersacje na szkodę Aerofłotu, mieszka w tej chwili w Londynie. Decyzja sądu, która ma wejść w życie we wtorek, zobowiązuje do wznowienia emisji programu TV-6 spółkę MNWK, dawnego właściciela kanału, kontrolowanego aż do zamknięcia w styczniu przez Bieriezowskiego.
Rosyjskie Ministerstwo Informacji zapowiedziało, że nie zamierza interweniować w tej sprawie, choć przed tygodniem ogłosiło, że 1 czerwca emisję powinien rozpocząć nowy właściciel TV-6, spółka Medium-Socium.
Według Władimira Poznera, znanego dziennikarza i członka komisji przyznającej licencje na nadawanie, decyzja na korzyść dawnego właściciela była oczekiwana. „Nie mam najmniejszego pojęcia, jak ta sytuacja może teraz rozwijać” – skomentował Pozner najnowsze wydarzenia.
Emisję programu TV-6, uchodzącej za jedyną w praktyce ogólnokrajową telewizję wyraźnie opozycyjną wobec Kremla, wstrzymano pod koniec stycznia na wniosek Ministerstwa Prasy. Władze rosyjskie oświadczyły, że były zmuszone wykonać decyzję sądu, który uznał telewizję za bankruta.
Zamiast programu TV-6 na tym samym paśmie zaczął nadawać kanał sportowy NTV’. Pod koniec marca pasmo przyznano ekipie dziennikarzy zbliżonych do byłego premiera Jewgienija Primakowa i szefa stowarzyszenia pracodawców Arkadija Wolskiego.
„MNWK podporządkowała się decyzji wymiaru sprawiedliwości o likwidacji, choć się z nią nie zgadzała. Dziś jest jasne, że decyzja o likwidacji była błędna i mamy zamiar wystąpić o jej anulowanie” – zapowiedział w środę przewodniczący komisji likwidacyjnej Paweł Czernowałow.
Sam Bieriezowski zapowiedział już, że jeśli TV-6 wznowi emisję, nada film oskarżający rosyjskie służby bezpieczeństwa o organizację zamachów terrorystycznych w 1999 r.
Film „Zabijanie Rosji”, który Bieriezowski zaprezentował w marcu na konferencji prasowej, sugeruje, że zamachy na bloki mieszkalne w rosyjskich miastach, w których zginęło około 300 osób, były prowokacją FSB, usprawiedliwiającą rozpoczęcie operacji sił federalnych w Czeczenii.
Zdaniem znacznej części komentatorów, likwidacja TV-6 była przejawem walki Kremla z wolnymi mediami w Rosji, a kwestie finansowe posłużyły jedynie za pretekst do zniszczenia stacji. Bieriezowski uważa, że zarówno zarzuty pod jego adresem, jak i zamknięcie TV6 są podyktowane względami politycznymi.