– To, jakie możliwości daje nam nowe studio, przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania – powiedział tygodnikowi Newsweek Polska Tomasz Sianecki z Faktów. Dziennikarze Faktów mogą spać spokojnie. Większość z nich ma podpisane kontrakty na 4 lata, zarabiają ponad 10 tys. złotych miesięcznie, mogą leczyć się razem z rodziną w prywatnej klinice a w pracy pomogą im zapewne nowoczesny laptop i telefon komórkowy. Według Newsweeka, studio przypomina statek kosmiczny. Wszędzie zainstalowane są nowoczesne, plazmowe monitory, kamery poruszają się wyjątkowo cicho a jedna z nich może to czynić z niezwykłą prędkością. Przy pulpitach stoją fotele lotnicze a uczucie nowoczesności dopełnia obrotowy stół prezenterski.
Polsat ma powołać specjalną agencję informacyjną, w której zatrudnieni zostaną wszyscy dziennikarze. Wielu z nich nie jest jednak pewna swojego miejsca pracy. Nie wiadomo jeszcze kogo Tomasz Lis wyznaczy na prowadzącego Dziennik, który za dwa tygodnie zastąpi schodzące po 11 latach z anteny Informacje. W TVP nadal trwa konflikt pomiędzy członkami zarządu. Dworak chciałby, aby szefem Wiadomości został Jacek Bochenek a Pacławski widziałby na tym stanowisku Lenę Bretes, obecnie pełniącą obowiązki. Niewykluczone, że stanowisko szefa Wiadomości i wiceszefa TVP1 będzie zajmowała jednocześnie Dorota Warakomska. Zainteresowana powiedziała Newsweekowi, że co prawda trudniejsza byłaby praca z takim dużym zakresem obowiązków, ale poradziłaby sobie z nią.
Nie wiadomo co się stanie z Jolantą Pieńkowską. Według różnych informacji miałaby ona wyjechać do Londynu lub Waszyngtonu jako zagraniczna prezenterka. Możliwe, że jej miejsce zajęłaby Dorota Wysocka z radiowej Trójki. Największym problemem jest też konieczność ogłoszenia przetargu na nowe studio Wiadomości. Zatem na pewno nie będzie ono gotowe z początkiem września.
Analitycy podkreślają, że TVP i Polsat zmarnowały szansę jaką niosło ze sobą zwolnienie Lisa. Według anonimowego dziennikarza Faktów, wystarczyłby jeden telefon od Dworaka, aby ekipa programu informacyjnego TVN zjawiła się na Woronicza razem z Tomaszem Lisem. W Polsacie propozycje miał składać sam Lis, ale nie były one podobno aż tak atrakcyjne jak warunki, które zapewnił reporterom TVN.