Telewizja publiczna daje ok. 30 tys. euro, a to Vitorii się nie opłaca (tyle odszkodowania może dostać od swojego pośrednika, jeśli relacji do Polski nikt nie kupi). Satysfakcjonuje ją ok. 50 tys. euro. 80-100 tys. euro za mecz z Lens, czołową drużyną francuskiej ligi, nikt nie chce zapłacić. – pisze dziennik.
Robert Korzeniowski, szef sportu w TVP, o negocjacjach z Vitorią: – Zakończyły się fiaskiem. Nie było szans na porozumienie – mówi Gazecie Wyborczej.
TVN zainwestował niedawno w magazyn ligowy i nie jest w ogóle zainteresowany Pucharem UEFA, tym bardziej że pokazał go w zeszłym sezonie i poniósł straty. Polsat – jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie – myśli o meczu Groclinu, ale raczej u siebie, i chce maksymalnie zaoszczędzić. – Interesuje nas też mecz w Lens. Złożyliśmy ofertę, ale na razie została odrzucona. Wszystko może się jednak rozstrzygnąć w ostatniej chwili. Trzeba zaczekać do czwartku – mówi Piotr Pykel z Polsatu.
– Mecze wyjazdowe sprzedają Lens i Vitoria, my nie mamy praw do tych spotkań, jedynie do rewanżów w Polsce – mówi „Gazecie” Andrzej Placzyński z firmy Sportfive, która pośredniczy w handlu prawami (jeśli nie uda jej się ich sprzedać, płaci odszkodowanie klubom). – Wysłaliśmy oferty, ale na razie nikt się z nami nie kontaktował. Jeśli stacje deklarują, że kupią prawa, to na razie są to tylko deklaracje – dodaje Placzyński. – Chcemy sprzedać te mecze, nie żądamy wielkich pieniędzy. Jesteśmy też w stanie pomóc telewizjom, które chciałyby kupić pierwsze mecze w Portugalii i Francji – deklaruje Placzyński. – Nie wiem, czemu stacje są niechętne piłce pucharowej. Mecze Wisły z Panathinaikosem oglądało 6 mln ludzi. Nie można chyba powiedzieć, że to zła oglądalność, że to się nie opłaca. – informuje „Wyborcza”.
Być może problem słabego zainteresowania Pucharem UEFA zniknie w przyszłym roku, bo UEFA chce scentralizować prawa telewizyjne, tak jak w Lidze Mistrzów. Od fazy grupowej UEFA sprzedawałaby je w pakiecie dla jednej stacji w danym kraju, która zyskiwałaby prawo do wszystkich meczów i skrótów. Do spełnienia pozostanie jednak podstawowy warunek: polskie drużyny muszą przejść do fazy grupowej, bo bez nich nie będzie dużej oglądalności i zainteresowania stacji. – czytamy w Gazecie Wyborczej.