Sam Kwiatkowski, gdyby był w tym momencie prezesem, musiałby automatycznie podać się do dymisji. Tylko czterech członków rady oceniło dobrze pracę wcześniejszego zarządu. Większość z nich, podobnie jak sam Kwiatkowski związanych jest ze Stowarzyszeniem Ordynacka. Członkowie rady, chcą aby ich decyzja była równocześnie ostrzeżeniem dla nowego zarządu, który powinien robić telewizję niezależną politycznie i rozwijającą Polaków.
Robert Kwiatkowski musi teraz w każdym życiorysie przypomnieć o tej decyzji rady. Decyzja należy teraz do walnego zgromadzenia, czyli ministra skarbu. Jeśli ten zgodzi się z przedstawicielami rady nadzorczej i pojawią się zarzuty o narażenie Telewizji Polskiej na straty, to Robert Kwiatkowski może zostać pociągnięty do odpowiedzialności prawnej. Sprawozdanie finansowe spółki przyjęte zostało jednogłośnie. TVP zanotowała spadek przychodów z reklam i niższy o 20-25 proc. zysk, niż obiecywany przez Kwiatkowskiego.