Podczas przesłuchania w jednym z nowojorskich sądów, Ronald Brockmayer, wydawca pisma O Magazine powiedział, że O, The Oprah Magazine, łamie prawa wydawcy do znaku „O” umieszczonego na okładce, jako tytuł magazynu.
– „O” to mój znak, budowałem go i chroniłem przez lata, a teraz nie mam innego wyjścia, jak proces – powiedział niemiecki wydawca z Essen.
Jego zdaniem amerykańskie wydawnictwo wiedziało o prawach, jakie Brockmayer ma do znaku, lecz mimo tego odmówiło wprowadzenia jakichkolwiek zmian.
Niemieckie pismo liczy sobie 100 stron bez reklam. Na jego łamach możemy zobaczyć m.in. erotyczne akty kobiet w różnych pozach. W USA magazyn kosztuje 12,95 dol. za jedno wydanie.
Natomiast ostatni numer O, The Oprah Magazine poświęcony jest m.in. tematyce pogłębiania przyjaźni, utraty na wadze, a także zawiera liczne sugestie od prowadzącej popularny talkshow. Roczną subskrybcję można wykupić za 24 dol.
Sprawa została wytoczona przeciwko spółkom Hearst Corporation i Harpo Print, które zajmują się wydawaniem amerykańskiego pisma poradnikowego. O tym, czy firmy te będą mogły kontynuować wydawanie swojego magazynu z użyciem znaku „O” zadecyduje sąd.