Mediarun.com

Koniec „Playboya” w Indonezji

Koniec „Playboya” w Indonezji m 1568

Jak pisze „Rzeczpospolita” od wczoraj redakcja w Dżakarcie świeci pustkami. Redaktor naczelny magazynu Erwin Arnada wraz z kilkoma kolegami był przez pięć godzin przesłuchiwany przez policję. Funkcjonariusze chcieli sprawdzić, czy pismo nie naruszyło kodeksu karnego i wartości moralnych. Jeśli okaże się, że tak, wydawcom może grozić 16 miesięcy więzienia.

Wcześniej nikt w Dżakarcie oficjalnie nie protestował przeciw magazynowi. Władze przyznały, że w kraju nie obowiązuje prawo, które mogłoby zakazać jego publikacji. W przeciwieństwie do innych edycji nie było w nim nagich kobiet. Pierwszy numer ukazał się w ubiegłym tygodniu. 100 tysięcy egzemplarzy rozeszło się od razu. – informuje dziennik.

Zapraszamy Ciebie na konferencję

BEAUTY HEALTH
AI & DIGITAL TRENDS 2025

Marketingsummit.eu

22 MAJA 2025 | Hotel RENAISSANCE - WARSZAWA


II Edycja konferencji dla liderów branży beauty & health!

🔹 AI i nowe technologie – jak zmieniają reguły gry w marketingu beauty?
🔹 e-Commerce 3.0 – personalizacja, która naprawdę sprzedaje!
🔹 Nowe pokolenia, nowe wyzwania – jak mówić do Gen Z i Alpha, żeby słuchali?
🔹 TikTok i influencer marketing – od viralowych hitów do realnych konwersji!
🔹 ESG czy greenwashing? Jak tworzyć autentyczne strategie zrównoważonego rozwoju?
🔹 Jak stworzyć społeczność wokół marki i budować lojalność klientów w digitalu?
🔹 Retail przyszłości – co musi się zmienić, aby sprzedaż stacjonarna przetrwała?


📅 Program i prelegenci - Marketingsummit.eu
🎟️ Bilety - Marketingsummit.eu
🎤 Zostań prelegentem - Marketingsummit.eu

Reklama

Wtedy Dżakartę zalała fala protestów. Przewodził im radykalny Front Obrońców Islamu. W ubiegłym tygodniu około 300 członków ugrupowania zdewastowało budynek redakcji „Playboya” i spaliło znajdujące się w nim egzemplarze pierwszego numeru. Krytycy twierdzą, że już sama nazwa pisma wystarczy, by rząd zakazał jego publikacji. – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

W ciągu ostatnich dni Arnada i jego koledzy otrzymywali listy i telefony z pogróżkami. Wycofali się prawie wszyscy reklamodawcy. – Powtarzam im, żeby porównali „Playboya” z innymi magazynami dla mężczyzn, które są dostępne w Indonezji. Ale oni chcą, by zmienić tytuł pisma, a nie jego treść – mówi Arnada.

Na ulicach Dżakarty rzeczywiście bez problemu można kupić lokalne wersje licznych brytyjskich kolorowych magazynów. Podobnie, jak filmy pornograficzne na DVD. – donosi gazeta.

Exit mobile version