W poniedziałek Gazeta Wyborcza poinformowała o zakupach broni, którego miałoby dokonać od gangu Centralne Biuro Śledcze. Informowano wtedy, że zatrzymano sprzedawców, w tym szefa sztabu Komendy Głównej. Zaraz po publikacji polska policja zaprzeczyła i zarzuciła Gazecie Wyborczej kłamstwo.
Janusz Tkaczyk, łódzki komendant wojewódzki miał otrzymywać od półtora miesiące informacje od Jana Markowskiego z olsztyńskiego CBŚ, który podobno prowadził śledztwo w tej sprawie. Na początku kwietnia Markowski miał żalić się, że Komenda Główna zakończy sprawę bez orzekania czyjejkolwiek winy.
Według Gazety Wyborczej, wysocy rangą przedstawiciele policji są zgodni, że chodziło o skompromitowanie dziennikarzy i przy okazji pogrążyć osobę, która nadawała temat rejestratorów.