Tak wynika z raportu „20 lat francuskich inwestycji w Polsce”, w którym Francja jest trzecim co do wielkości, po Niemcach i Holandii, inwestorem zagranicznym. Na koniec 2012 roku, kapitał jaki ulokowali Francuzi, wynosił niemal 90 mld złotych. Bogusław Kowal z KPMG zwraca jednak uwagę na fakt, iż wysoka pozycja Holandii w zestawieniu, jest wynikiem inwestycji za pośrednictwem zarejestrowanych w tym kraju spółek. Natomiast biorąc pod uwagę kraj pochodzenia kapitału, Francja prawdopodobnie awansowałaby na drugą pozycję.
Kowal podkreślił, że Francja jest 4. największym odbiorcą i 5. największym dostawcą towarów do Polski, a trend wymiany handlowej jest wzrostowy. W 2004 r. mieliśmy deficyt, ale w 2013 r. roczna polska nadwyżka przekraczała już 11 mld złotych.
Na dzień dzisiejszy w Polsce działa prawie 1,4 tys. firm z kapitałem francuskim, które z szacunków KPMG, zatrudniają prawie 200 tys. ludzi. Najwięcej inwestycji ulokowanych jest w sektorach przetwórstwa przemysłowego.
– Raport potwierdza, że inwestorzy zagraniczni lepiej postrzegają Polskę niż krajowi – komentuje wyniki wicepremier Janusz Piechociński.
Według Piechocińskiego, wzrost w polskim handlu z UE został spowodowany spowolnieniem w ostatnich latach w relacjach z poradziecką Eurazją. Celem na 2020 r. jest to, by 50% polskiego handlu przypadało na UE i resztę świata.
Z kolei w ocenie prezesa Francuskiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Polsce Macieja Wituckiego, w najbliższej przyszłości priorytetem w relacjach gospodarczych będą inwestycje małych i średnich firm z obydwu krajów. Podkreślił też, że zadania Izby ulegają zmianie i coraz częściej zwracają się do niej polskie firmy, które chcą inwestować we Francji.