Mediarun.com

Koniec Ery

Koniec Ery Era Nowe Horyzonty 1215002617

– kinomaniacy, przez ostatnie 10 dni bombardowani atrakcjami, mogą dać odpocząć zmysłom.

Ci, którzy poświęcili część wakacji tegorocznej Erze, z pewnością nie żałują. Organizatorzy festiwalu szczelnie wypełnili swoim gościom dni obfitym filmowym programem, a wieczory znakomitymi koncertami. Nie zabrakło również wystaw oraz warsztatów dla dzieci.



Reklama

Po 8. odsłonie Ery wszyscy, którzy ubolewają nad opłakanym stanem polskiej kinematografii, mogą otrzeć łzy rozpaczy i uśmiechnąć się. Nasze kino czeka bowiem całkiem udany sezon. W konkursie „Nowe filmy polskie” zaprezentowano wiele przyzwoitych obrazów, a dwa znakomite. Na oklaski zasługują z pewnością „Wino truskawkowe” Dariusza Jabłońskiego z Jerzym Radziwiłłowiczem i Maciejem Stuhrem w obsadzie. Ta kameralna, osadzona w prowincjonalnej przestrzeni opowieść o ludziach, których metafizyczne przeżycia komponują się z urzekającym światem przyrody, spotkała się z bardzo przychylnym odbiorem widzów. Podobnie entuzjastycznie przyjęto ostatni, niestety, film Piotra Łazarkiewicza (wyświetlany również w poświęconym zmarłemu reżyserowi cyklu „In memoriam”) pt. „0-1-0”. Złożona z siedmiu krótkich opowieści mozaika na temat życia współczesnych młodych ludzi z różnych warstw społecznych zaskoczyła spójnością, mądrością i prawdziwością.

Świetny Zelenka

Wielu koneserów kina obecnych na Erze zgodnie podkreśla, że jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym filmem festiwalu są nakręceni w Polsce „Bracia Karamazow” Petra Zelenki. Niezwykle dojrzały, odmienny od poprzednich dokonań reżysera film po mistrzowsku charakteryzuje analogie między życiem a teatrem. Historia inscenizacji arcydzieła Dostojewskiego w krakowskiej stalowni przenikliwie obnaża realia artystycznego świata i prawdę o różnorodnych międzyludzkich relacjach, a ostatecznie o człowieku w ogóle.

Powszechny zachwyt wywołała retrospektywa brytyjskiego mistrza, Terrence’a Daviesa. Jego powściągliwe, głęboko analityczne, często autobiograficzne filmy o rządzących rodziną mechanizmach, okazują się do dziś bardzo prawdziwe i aktualne.

Podobnie przychylnie przyjęto cykl „Kino nowozelandzkie”. Twórcy z odległej wyspy zaskoczyli przede wszystkim nadzwyczajną wyobraźnią, nowatorstwem oraz umiejętnym użyciem ciekawych środków wyrazu. Ich dokonania były przyjemną odmianą od tradycyjnej filmowej formy i z pewnością będę w Polsce częściej zauważane.

Więcej o festiwalu, w tym wyniki konkursów „Nowe Horyzonty” i „Nowe Filmy Polskie” na 8ff.eranowehoryzonty.pl

Exit mobile version