W tworzeniu „Life in a Day” udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, których zadaniem było przez jeden dzień nagrywać wszystko, co ich otacza.
24 lipca 2010 internauci wzięli do rąk kamery i sfilmowało jeden ze swoich dni. Reżyserii oraz produkcji filmu opartego właśnie na materiale nadesłanym przez internautów podjęli się Ridley Scott i Kevin MacDonald.
Film przedstawia szerokie spektrum ludzkich emocji – od euforii po rozpacz, od agresji po przerażenie. Wydarzenia w filmie dzieją się w szybkim tempie, reżyserzy płynnie zmieniają miejsca akcji oraz uczestniczących w niej bohaterów.
Okazuje się, że film nakręcony przez amatorów również może być interesujący. Przeciętni ludzie, których autorstwa jest „Life in a Day” są zaskakująco kreatywni, otwarci i prawdomówni bez względu na narodowość, radę, wiek czy wagę.
Momentami można pomyśleć, że „Life in a Day” to osadzony w rzeczywistym świecie teledysk, a czasem film przyrodniczy oprawiony przyjemną dla ucha muzyką. Film nie ma sztywnej fabuły. Przedstawia dokładnie to, co zdarza się niemal każdego dnia większości ludzi.
– Najbardziej uderzyło mnie, jak bardzo w każdym miejscu na świecie jesteśmy do siebie podobni. Narodziny, miłość, choroba, śmierć wszystkich nas to dotyka – skomentował reżyser dokumentu Kevin MacDonald, reżyser filmu w wywiadzie dla YouTube’a.
– Nie spodziewaliśmy się tak dużej liczby nadesłanych klipów – dodał MacDonald. Na specjalny adres e-mail założony przez serwis YouTube przyszło bowiem 80 tys. klipów z 197 krajów w 45 językach nawet w suahili.
Kinowa premiera „Life in a Day” miała miejsce podczas festiwalu filmowego Sundance o 2. w nocy czasu polskiego. W tym samym czasie dokument był wyświetlany w serwisie YouTube. Wersja z polskimi napisami będzie dostępna na Youtube.com/lifeinaday o godz. 19.00