– Serwisy zostały ukarane za kupowanie linków do strony w tzw. systemach wymiany linków (SWL) – wyjaśnia Filip Krasiński, specjalista SEO z agencji Semahead i zwraca uwagę, że linki nabyte poprzez tego typu systemy sztucznie poprawiają pozycję serwisu w wynikach wyszukiwania.
Skutkiem nałożonych przez Google ograniczeń jest usunięcie serwisów z wysokich pozycji w wynikach wyszukiwania. W tej chwili szukając np. nowego modelu lodówki, porównywarki cen możemy znaleźć dopiero w trzeciej dziesiątce wyników dostarczanych przez Google.
Zdaniem Macieja Szczepanka, specjalisty SEO z agencji Traffic More, zmiany, które zostały wprowadzone w ostatnim czasie, są najprawdopodobniej kontynuacją długofalowej polityki Google.
– To kolejny etap walki z dostawcami innych reklam niż reklamy Adwords. Pierwszym krokiem było usunięcie z wyników stron zapleczowych, kolejne zmiany obejmowały dodanie map Google oraz przesunięcie płatnych reklam nad naturalne wyniki wyszukiwania. Wydaje się, że naturalnym krokiem jest wyeliminowanie konkurencyjnych do Adwords reklam – stron z dużą ilością linków – uważa Szczepanek.
Czy porównywarki cenowe mają szansę na powrót na pierwsze strony wyników wyszukiwania? – Ukarane serwisy, po całkowitym zaprzestaniu korzystania z systemów wymiany linków, stracą bardzo dużą ilość odnośników poprawiających ich pozycje w wynikach wyszukiwania. W związku z tym po zdjęciu nałożonych kar serwisy mogą już nie powrócić do pozycji jakie notowane były wcześniej – przewiduje Filip Krasińki.
Zdaniem Macieja Szczepanka jest to jednak osiągalne. – Powrót do pierwszych pozycji będzie prawdopodobnie możliwy, jeżeli powyższe serwisy zmodyfikują swoją zawartość, pod kątem wartościowej dla użytkownika treści i usuną część reklam – wyjaśnia.
Akcja Google dotknęła w sumie ok. kilkadziesiąt stron, w tym m.in. witryny Tesco i RTV Euro AGD, a także serwis społecznościowy Fotka.pl.
Porównywarki szybko zareagowały na zaistniałą sytuację, wykupując reklamy AdWords. – Można się zastanawiać czy właśnie nie o to chodziło Google, który zarabia między innymi właśnie na reklamach – podsumowuje Maciej Szczepanek.