Umowa pomiędzy koncernami opiewała na 800 mln dolarów. Yahoo miało stać się jednym z wielu wydawców internetowych, na którego stronach pojawią się reklamy Google w ramach projektu AdSense.
Rezygnacja ze współpracy reklamowej pozbawi Yahoo od 250 do 450 mln dol. świeżej gotówki, która miałaby wpływać ze strony Google, co pozwoliłoby koncernowi obronić się przez przejęciem przez Microsoft. –
Decyzja internetowego giganta jest ogromnym zaskoczeniem zarówno dla Yahoo jak i ekspertów obserwujących przebieg rozmów pomiędzy dwoma podmiotami. Jeszcze na początku tygodnia koncerny zgodziły się złagodzić warunki porozumienia. Czas trwania umowy zmniejszył się z dziesięciu do dwóch lat, wpływy przekazywane przez Google wynieść miały 25 proc., dodatkowo reklamodawcy mogliby wybrać, czy chcą pojawiać się także na stronach Yahoo