Wtorkowe wydanie dziennika wisiało na włosku. Przygotowujący je dziennikarze długo zastanawiali się, czy zamknąć numer i przesłać go do drukarni. Ostatecznie we wtorek Życie pojawi się w kioskach, ale decyzje o kolejnych wydaniach będą zapadały na bieżąco, z dnia na dzień.
Dziennikarze narzekają na wydawcę pisma, który w ich opinii jest bankrutem. Twierdzą również, że decyzja o być albo nie być pisma, należy de facto do nich. To oni mogą nie wysłać któregoś z numerów do druku. – Wydaje nam się, że najwygodniej dla nich byłoby, gdybyśmy to my pewnego dnia przestali wydawać Życie, bo wówczas można by całą winę zrzucić na nas – powiedział w rozmowie z dziennikarzem Gazety Wyborczej Marek Halberda, dziennikarz gazety.
O złej sytuacji wydawcy Życia głośno jest już od dawna. Sama spółka 4Media, będąca właścicielem Domu Wydawniczego Wolne Słowo, zdaje się potwierdzać tę opinię. Jak poinformowała Wyborcza, 4Media chcą skorzystać z pakietu oddłużeniowego wicepremiera Grzegorza Kołodki. Firma wystąpiła o restrukturyzację zadłużenia swoich spółek na łączną kwotę ok. 1,45 mln zł.