Wszystko wskazuje na to, że została zawiązana wielka koalicja. Google podjęło ostatnio współpracę między innymi z Volvo, Fordem, Uberem i Lyftem – wszystko to w celu szybszego „wprowadzenia” na drogi autonomicznych samochodów. Czy wielka koalicja sprosta zadaniu?
Powstała ostatnio koalicja ma jasno wyznaczony cel. Jest nim lobbowanie wśród polityków za zniesieniem przeszkód, które piętrzą się przed projektem wprowadzenia do ruchu autonomicznych samochodów. Drugie zadanie to promowanie idei samochodu bez kierowcy w społeczeństwach. Ma temu służyć powszechne podkreślanie, że pojazdy takie nie tylko znacząco poprawią bezpieczeństwo i komfort jazdy na drogach, ale w wydatny sposób przyczynią się do redukcji zatorów w ruchu i korków. Nowe auta mają również poprawić wydajność transportu i zmniejszyć negatywny wpływ motoryzacji na środowisko. Koalicjanci mają za zadanie przekonywać także, że pojazdy zwiększą mobilność ludzi niepełnosprawnych i tych, będących w zaawansowanym wieku.
Wielka koalicja nie jest jedyną taką inicjatywą. Jak twierdzą eksperci: „w Chinach tematyką samochodów autonomicznych zajmuje się bezpośrednio tamtejszy rząd, który kończy właśnie plan, zgodnie z którym pojazdy bez kierowców mają ruszyć na chińskie drogi już w ciągu pięciu lat”.
Czy misja wielkiej koalicji się powiedzie? Czy już niebawem po naszych drogach jeździć będą autonomiczne pojazdy?