Wystarczył pierwszy odcinek serialu „Teraz albo nigdy” aby zainteresowanie tą należącą do Portugalii wyspą sięgnęło szczytów. To oczywiście piękna historyjka, mnie jednak zaciekawiło co innego. Czy można było osiągnąć podobny efekt reklamą? Obawiam się, że nie.
Polskie miasta pełne są billboardów reklamujących Turcję, Tunezję czy Chorwację. Czy w istotny sposób zmieniło to układ sił pomiędzy tymi turystycznymi destynacjami (nie mówię o popularności „bezwzględnej” bo ta byłaby wysoka i bez tych kampanii)? Oczywiście, że nie!
Próbuję się zmierzyć z najprostszym pytaniem: dlaczego? Moim zdaniem odpowiedź jest jedna: wiarygodność. Product placement daje konsumentom poczucie otrzymywania wiarygodnej, rzetelnej informacji. Kiedy mają do wyboru „obiektywna informacja” vs. reklama, której wiarygodność oceniają nisko, dokonują jak najbardziej racjonalnego wyboru i… Jadą na Maderę.
Oczywiście product placement nie ma nic wspólnego – podobnie jak niestety reklama – z wiarygodną informacją. W tym wypadku jednak po raz kolejny prawdziwe okazuje się stwierdzenie „perception is reality”.