Marta Szczepańska, social media strategy manager, K2 Internet
Wydarzenie:
Sukces Facebooka w polskim internecie (i nie tylko). Mam wrażenie, że dokonała się zmiana kulturowa i niebieski serwis, którego nazwę można zobaczyć już nie tylko na stronach firmowych, ale też w gazetach, na billbordach czy usłyszeć w radiu na dobre rozgościł się w naszej codzienności. Czy zostanie tak na stałe – to pewnie okaże się przy kolejnych podsumowaniach.
Niespodzianka:
Jw. czyli sukces Facebooka – mimo, że (wbrew temu co można czasem przeczytać czy usłyszeć w branżowych mediach) social media z Facebookiem w Polsce się nie zaczęły, mamy tu do czynienia z małą rewolucją, której skali chyba nikt w Polsce nie przewidywał.
Rozczarowanie:
Mikroblogi w Polsce – po newsach z końca 2009 i początków 2010 roku można było się spodziewać ich dynamicznego rozwoju, tymczasem zamiast wielkiego sukcesu mamy stagnację. A może polscy internauci po prostu nie potrzebują opisywać swojego życia w 160 znakach…?
Opóźnienie w dostępie do nowych funkcji Facebooka: Questions, Places i Deals w Polsce. Mark, nadal czekamy.
Anita Wojtaś-Jakubowska, dyrektor strategii w agencji Ostryga
Wydarzenie:
Foursquare, Gowalla i Facebook Places, czyli serwisy i narzędzia geolokalizacyjne. Dostępne za pomocą urządzeń mobilnych, dają użytkownikom zupełnie nowe możliwości interakcji ze znajomymi (meldowanie się w miejscach, poznawanie innych osób zameldowanych w określonej lokalizacji) i budują prawdziwe „social life”. Z punktu widzenia marketerów to świetne narzędzia promocji miejsc (sklepów, restauracji, kin), które – mądrze wykorzystane – mogą przełożyć się na bardzo konkretny sprzedażowy efekt. Nagradzanie klientów za „check-in” w określonej lokalizacji (zniżką na zakupy albo darmową kawą) to prosty i przynoszący szybki efekt mechanizm zaangażowania społeczności. Biorąc pod uwagę trendy w rozwoju rynku mobilnego, tego rodzaju narzędzia mogą tylko zyskiwać na popularności.
Niespodzianka:
Mądre i efektywne posunięcia Banku Zachodniego WBK, mające na celu rozwój projektu „Bank Pomysłów”. Z przyjemnością obserwuję rozwój całego projektu od początku jego istnienia: rosnącą społeczność, coraz większą liczbę wdrożonych pomysłów, rozszerzony zakres tematyczny „Banku” i przede wszystkim – konkretny biznesowy efekt całego projektu. Dobrze wiedzieć, że mamy na naszym własnym podwórku projekt crowdsourcingowy z prawdziwego zdarzenia, wart promowania także na innych rynkach – tym bardziej, że dotyczy branży finansowej, postrzeganej raczej jako zamkniętą na interakcję z klientem.
Rozczarowanie:
Kolejny rok biznesowego „zamknięcia” Naszej-Klasy. Wysoka bariera wejścia, działania rozliczane „za kampanię”, a nie za konkretny efekt, brak narzędzi typu social ads i bardzo powolnie wprowadzane zmiany sprawiają, że NK staje się kolosem na glinianych nogach.
Aleksander Winciorek, strategy director, Heureka
Wydarzenie:
Fejsbóg. Odmieniany przez wszystke przypadki, święty Graal dla marketerów. Każda firma od lokalnego szewca po największe korporacje chce tam działać. Na uwagę zasługuje to, że coraz więcej firm myśli o tym serwisie strategicznie i w dłuższej perspektywie czasowej. Z rzadka przychodzą już briefy w stylu „zróbcie coś na Facebooku”, a pojawiają się zadnia związane z zaplanowaniem długofalowej obecności, wyznaczeniem konkretnych celów do osiągnięcia, wymyślenia modelu ewaluacyjnego i sposobów oceniania ROI. Pytania, po co to wszystko, i co ja z tego „funpejdża” będę miał, w 2011 pojawiać się będą coraz częsciej.
Niespodzianka:
Światowe koncerny zaczęły zauważać, że na wschód od Łaby też jest cywilizacja. Nokia sprzedaje legalną muzykę w Polsce, Microsoft wpuścił nas do swojego Xbox Live.
Na wymienienie zasługują zakupy kuponowe i geolokalizacja. Może nie jako niespodzianki, ale raczej ciekawostki i trendy, które warto obserwować. Groupon wydał zylion złotych na reklamę, która ostatnio pojawiała się wszędzie. Czy wystarczy to na powstrzymanie Facebook Deals, zobaczymy, bo Foursquare raczej nie wytrzyma konkurencji z Facebook Places.
Rozczarowanie:
Nasza-Klasa chyba przespała ten rok. Zapowiedzi były szumne, otwieramy się, unowocześniamy, zmianiamy… Chyba idzie to trochę za wolno. NK to wciąż bardzo duży serwis i w osławionym Gemiusie nadal okupuje wysokie pozycje, ale trend spadkowy raczej trudno będzie zahamować. Świtałko w tulnelu to nadjeżdżający z naprzeciwka rozpedzony pociąg, któremu na imię Facebook.
Drugie rozczarowanie to bardzo wolny rozwój internetu i marketingu mobilnego. Mikroblogi też szału nie zrobiły.
Tomasz Olejnik, dyrektor kreatywny WeAreMedia
Wydarzenie:
Prawdziwa eksplozja Facebooka w Polsce. Duży wzrost zainteresowania obserwowaliśmy już w 2009 roku, ale 2010 był pod tym względem rekordowy, także na świecie – 500 milionów użytkowników jeszcze kilka lat temu wydawało się poziomem niebotycznym. Termin „social media” na stałe wszedł do branżowego słownika i – wbrew opiniom sceptyków – nie okazał się przejściową modą.
Wzrost Facebooka ma istotne znaczenie dla całej branży- coraz więcej marketerów dostrzega potrzebę prowadzenia szczerego dialogu z konsumentami, otwarcia się na nich i angażowania, zamiast ograniczania się do jednostronnego nadawania komunikatu. Wiele firm, chcąc nie chcąc, przeszło „szybki kurs obsługi mediów społecznościowych”. Mieliśmy też w mijającym roku sporo przykładów kampanii, które udowodniły, że zwrot z inwestycji w działania w social media można całkiem skutecznie mierzyć. Mimo tego entuzjazmu, nie należy jednak zapominać, że media społecznościowe stanowią tylko jeden z elementów marketingowej układanki, a nie panaceum na wszystkie problemy.
Niespodzianka:
Coraz więcej kampanii realizowanych przez rodzime agencje dla rodzimych klientów nawiązuje poziomem do kreacji, które jeszcze niedawno mogliśmy oglądać na dojrzałych rynkach, takich jak choćby brytyjski. Naprawdę nie mamy się czego wstydzić. Cieszy mnie to niezmiernie. Dotyczy to zarówno kampanii w mediach tradycyjnych, cyfrowych, ale też – co ważne – zintegrowanych. To zasługa nie tylko agencji, ale również, a może przede wszystkim, coraz odważniejszych klientów. Chwała im za to! Oby było ich jak najwięcej. Niewątpliwie cieszy także stale zwiększający się udział internetu w budżetach marketingowych polskich firm, a także fakt, że coraz częściej to agencje wywodzące się ze świata interactive, nadają ton kampaniom.
Rozczarowanie:
Rozwój Facebooka nie mógł niestety obejść się bez „ofiar”. Oberwało się, czego należało się spodziewać, przede wszystkim Naszej-Klasie. I można tego naprawdę żałować, tym bardziej, że sternicy tego serwisu przespali newralgiczny okres, w którym można było zbudować mocniejszą pozycję choćby przez otworzenie się na zewnętrzne aplikacje i zaproponowanie lepszych warunków i narzędzi dla marek chcących komunikować się z użytkownikami.
Niestety, wydaje się, że w polskich warunkach Facebook skutecznie zahamował także rozwój mikroblogów. Nie doczekaliśmy się polskiego Twittera – ani Blip, ani Flaker ani inne mikroblogi nie przebiły się do mainstreamu i dużo wskazuje na to, że na długo pozostaną platformami dla wąskiego grona użytkowników.
Michał Siejak, dyr. zarządzający 6ix Word of Mouth Marketing (NuOrder Group)
Wydarzenie:
Z wydarzeń, które będą miały silny wpływ na branżę agencji świadczących usługi social media z całą pewnością można wskazać zmiany w regulaminie Facebooka, który pewnie będzie sukcesywnie intensyfikował wysiłki na rzecz przestrzegania tegoż regulaminu przez marki. Konsekwencją tych zmian – przede wszystkim zakazu realizowania konkursów bezpośrednio na wall’u i konieczności użycia aplikacji będzie moim zdaniem powodował wzrost znaczenia w tym segmencie agencji posiadających zaplecze interaktywne. Swoją drogą integracja usług wokół kompetencji interaktywnych wydaje się naturalną tendencją dotyczącą również innych kategorii usług marketingowych.
Niespodzianka:
Niespodzianek brak. Miałem nadzieję, że będzie nią odpowiedź NK na wzrosty Facebooka i oferowane przez niego możliwości.
Rozczarowanie:
Rozczarowanie, choć dużo mniejsze niż w 2009, to wciąż zachwyt faktem samego posiadania profilu przez markę i utożsamianie social media = Facebook. Ta sytuacja mocno się zmienia, nasi klienci z roku na rok zdecydowanie bardziej krytycznie i konstruktywnie podchodzą do tych zagadnień. Poza tym rynek rozwija się w swoim tempie od najprostszych usług Social Media w stronę zintegrowanych akcji z użyciem bardziej wyrafinowanych mechanizmów – myślę więc, że można zaryzykować stwierdzenie, że ta szklanka jest „do połowy pełna” ;)
Tomasz Michalik, dyrektor kreatywny, Insignia
Wydarzenie:
Z pewnością najważniejszym wydarzeniem roku był sukces Facebooka, który oczarował miliony internautów w Polsce. Właściwie wszystkie ważne kampanie reklamowe wykorzystały go jako jeden z ważnych kanałów dotarcia do odbiorców. Facebook jest obecny w klasycznych mediach, programy telewizyjne odsyłają swoich widzów do facebookowych fan page’y, radiowi didżeje „na żywo”, podczas audycji, komunikują się ze swoimi słuchaczami za pomocą tego narzędzia. Facebook każdego miesiąca przewija się w tle przynajmniej kilku ważnych newsów w mainstreamowych mediach. Również politycy zauważyli ten potencjał. W poprzednich latach panowała wśród nich moda na mikroblogowanie, teraz główny ciężar internetowej aktywności przed wyborami przenieśli na Facebooka. Słowem – Facebook jest wszędzie.
Niespodzianka:
Niespodzianką 2010 roku jest stagnacja Naszej Klasy. Portal ten, mimo wciąż dominującej pozycji na polskim rynku, nie potrafi sobie poradzić z tempem, jakie narzuca mu Facebook. Wprowadza nowe narzędzia, otwiera API, podkreśla swój zasięg, ale wszystko co robi jest wtórne względem Facebooka. Niczym nie zaskakuje, brakuje świeżości i pomysłu na walkę ze światowym gigantem społecznościowym. Wydaje mi się, że mijający rok to dla NK.pl kolejny okres straconych szans na odświeżenie swojego wizerunku.
Rozczarowanie:
Rozczarowaniem minionych miesięcy są dla mnie działania światowych mocarstw, które próbują cenzurować m.in. social media. A wszystko to w kontekście WikiLeaks. Pod adresem Twittera kierowane były zarzuty, że ten cenzuruje temat Wikileaks. Wśród trendów na tym popularnym mikroblogu nie było takich tagów, jak #wikileaks czy #cablegate. Zniknęły też pozostałe, związane z wyciekiem WikiLeaks. Przedstawiciele Twittera odparli zarzuty, tłumacząc się algorytmem doboru trendów. Nie zmienia to jednak faktu, że w wyniku działań Juliana Assange’a na internet ruszyła zmasowana, bezsensowna i z góry skazana na porażkę ofensywa wywiadów wielu państw, które starają się, poprzez cenzurę, powstrzymać rozprzestrzenianie się przecieków.
Podsumowania 2010 roku zebrane przez redakcję Mediarun.pl:
- * TELEWIZJA
- * RADIO
- * PRASA
- * MARKETING
- * AGENCJE REKLAMOWE
- * DOMY MEDIOWE
- * SOCIAL MEDIA
- * INTERACTIVE (część 1)
- * INTERACTIVE (część 2)
- * PUBLIC RELATIONS