Wybierzcie się z nami we wspólną, fascynującą podróż po niezwykłych wydarzeniach i miejscach – po krainie leżącej na styku internetu i rzeczywistości. Opowiemy o ludziach, którzy nie potrzebują dotykać komputera ani smartfona, aby zostawiać wirtualne ślady. O trójwymiarowych obrazach stworzonych za pomocą zwykłego domowego peceta. O wirtualnych „łatach na rzeczywistość”, które pozwalają pokryć jej szarość kolorami. O tym, jak internet obala rządy i wszczyna rewolucje. O tym, jak zwyczajność zmienia się w niezwyczajność. Pokażemy, że nowa interaktywność potrafi być zabawna, pouczająca i pełna niespodzianek.
Medium inne niż wszystkie
Sieć, jak roślina w przyciasnej doniczce, rozrasta się, zapuszczając swoje pędy „w realu” . Bez uwzględnienia tego połączenia nie da się już konstruować skutecznych strategii komunikacji z konsumentem, a nawet w pełni uczestniczyć w społeczeństwie informacyjnym. Zacznijmy jednak od przypomnienia faktu, iż tradycyjnie Internet był medium, czyli przekaźnikiem informacji, które jednak od zarania różniło się znacznie od innych mediów: komunikacja była wielostronna, wielokanałowa i multimedialna. Te trzy cechy wybiły sieć na pozycję medium wiodącego, powoli połykającego wszystkie inne. Wielostronna komunikacja zrodziła zaangażowanie, multimedialność sprawiła, że internet może być radiem, telewizją i gazetą jednocześnie, ale także bankiem, szkołą, kinem, urzędem czy lokalem wyborczym. Wielokanałowość oznacza zaś, że ilość informacji, którą można za jego pośrednictwem przekazać, jest – mierząc ludzką miarą – nieograniczona. Co więcej, jest to informacja oderwana od konkretnego miejsca i czasu – można dotrzeć do niej o dowolnej porze, konsumując wiele informacji jednocześnie, oraz z dowolnego miejsca na świecie.
„Wirtual” vs „Real”
Czym jest współczesna sieć w odniesieniu do rzeczywistości? Jak się ma „wirtual” do „realu”, czy światy te są niezależne, czy się zazębiają? Jakie są między nimi punkty styczności i synergii?
Sieć jest niewątpliwie odwzorowaniem rzeczywistości, czyli parafrazując Stendhala, „zwierciadłem przechadzającym się po gościńcu, które to odbija lazur nieba, to błoto przydrożnej kałuży”. Internet za pomocą multimediów oddaje obraz trendów panujących we współczesnym społeczeństwie.
Sieć również uzupełnia, czy innymi słowy „łata” rzeczywistość, pokonując jej naturalne niedogodności, jak na przykład odległość. Aby dotrzeć do informacji o rozkładzie seansów w kinie, nie musimy do niego jechać. A także, będąc na dworcu kolejowym, możemy poszukać w sieci brakującej informacji o rozkładzie jazdy pociągów. Umożliwia to technologia mobilna, której rozwój stymulowany przez coraz bardziej masową popularność smartfonów. Za pomocą smartfona, innego urządzenia mobilnego czy nawet zwykłej komórki możemy mieć wirtualny świat „zawsze przy sobie”.
Jest także internet rozszerzeniem rzeczywistości. Ze swoimi znajomymi nie spotykamy się już tylko na kawie czy piwie, ale także aktywnie komunikujemy się z nimi za pomocą sieci społecznościowych (bez wprowadzania twardego rozgraniczenia na znajomych „z realu” i „z wirtualu”). Innym przykładem są kody QR, które pozwalają nam wzbogacić zwykłą, czasem szarą rzeczywistość o wirtualną nakładkę. Skanując urządzeniem mobilnym kod, dowiadujemy się więcej o realnym obiekcie, który właśnie oglądamy. Do podobnej kategorii zjawisk można zaliczyć także AR (augmented reality), czyli dosłownie „rzeczywistość rozszerzoną”, która pozwala nam wyjść poza sieć na poziomie wizualnym.
Kolejnym dowodem na to, że interaktywność to nie tylko internet, jest zjawisko interaktywnego sprzężenia. Działania zainicjowane w sieci mają swoje bezpośrednie przełożenie na „real” i odwrotnie. Na przykład, spontanicznie organizowane zgromadzenia potrafią zmieniać polityczne losy państw. Przykłady takie znamy również z codziennego życia. Umawiamy się ze znajomym w sieci, i za godzinę siedzimy z nim w restauracji i kontynuujemy rozmowę podjętą przed chwilą w wirtualnym świecie. A także – jesteśmy w restauracji i w tej samej chwili zostawiamy wirtualny ślad, meldując swoje położenie w sieci społecznościowej, oraz być może nawet wysyłając zdjęcie ilustrujące ten moment.
Może być wreszcie sieć substytutem rzeczywistości, czego przykładem będzie choćby bankowość elektroniczna, wirtualny urząd czy e-learning.
Nie możemy już więc mówić o internecie jako o medium, lecz jako o zjawisku, które rzeczywistość odzwierciedla, uzupełnia (czy też mówiąc obrazowo, „łata jej dziury”), rozszerza, zastępuje oraz jest z nią sprzężona. Jakie są tego konsekwencje dla pracy agencji interaktywnej? Do tej pory mowa była marketingu 360 stopni, teraz możemy mówić o kroku dalej. Proponując klientowi strategię komunikacji, musimy myśleć nie tylko o tym, o czym myśleliśmy już od lat, czyli o zgodności i sprzężeniu internetu z tradycyjnym marketingiem – ATL i BTL, ale także o tym, jak będziemy wykorzystywać sprzężenie pomiędzy realem a wirtualem, aby wzbogacać doświadczenie konsumenta i przyciągać uwagę.
Agnieszka Wiącek, strategic planner, OS3 multimedia