– wynika z badania „Ryzykowny Biznes: Reputacja online”, przeprowadzonego przez Weber Shandwick i Economist Intelligence Unit.
Badanie miało na celu sprawdzenie istnienia i funkcjonowania strategii zarządzania wizerunkiem online w firmach.
66 proc. prezesów globalnych firm jest albo nieświadoma, albo nie chce przyjąć do wiadomości, że ludzie, których zatrudniają, krytykują i obmawiają w internecie swoje miejsca pracy.
34 proc. kadry zarządzającej wie, że ich pracownicy wypowiadają się negatywnie o firmie w internecie i to bez względu na coraz mniejszą anonimowość takich komentarzy.
Według twórców badania, rozmowy o pracy w internecie dotyczą rzadziej kadry zarządzającej (21 proc.), a częściej szeregowych pracowników (43 proc.).
87 proc. menedżerów, przyznaje, że nie tylko odebrała przynajmniej jedną wiadomość elektroniczną, której nie była adresatem, ale i sama wysłała maila czy SMS-a do osoby, do której nie zamierzała pisać. Dotyczy to także samej kadry zarządzającej. 80 proc. prezesów i dyrektorów wysłało przez pomyłkę bądź też otrzymało pomyłkową wiadomość.
Tego typu maile mają często nieoczekiwane
konsekwencje i mogą zburzyć wizerunek firmy w kilka
sekund. Respondenci przyznali, iż internet najbardziej przydaje się przy szukaniu potencjalnych rywali (64 proc.) i partnerów biznesowych (60 proc.) oraz śledzeniu uwag klientów (63 proc.) bądź wyszukiwaniu możliwości zatrudnienia (60 proc.).
Wywiady przeprowadzono z 703 prezesami globalnych firm z 62 krajów (Europa, Azja, Ameryka Płn.) reprezentującymi 20 branż.
– Nasze badanie potwierdza, że zarządzanie wizerunkiem
w internecie jest obecnie koniecznością w funkcjonowaniu każdej firmy. Niefrasobliwość
lub brak troski o wizerunek w sieci mogą doprowadzić do zniszczenia wizerunku,
nawet tego budowanego od lat i poza siecią – tłumaczy Andrzej Godewski,
partner zarządzający Weber Shandwick.