– W tłumie 4,8 tys. osób zatrudnionych w TVP łatwo się zgubić. Wykorzystują to ci, którzy chętnie biorą z telewizji pieniądze, ale tak naprawdę zajmują się czymś zupełnie innym. Na przykład polityką. – pisze „Rzeczpospolita”
– Stołeczny radny Ligi Polskich Rodzin i sędzia Trybunału Stanu Jan Maria Jackowski jest dziennikarzem telewizyjnym z kilkunastoletnim stażem. Odkąd zajął się działalnością polityczną (do maja był przewodniczącym Rady Warszawy), w TVP go nie widać. Ale nie zrezygnował z etatu w Agencji Produkcji Audycji Telewizyjnych. Zasłynął jako kolekcjoner dóbr doczesnych: zajmuje lokal w komunalnym bloku przeznaczone dla tych, którzy nie mają własnego M, mimo że jednocześnie ma pięć innych mieszkań. Z etatu w biurze kontroli wewnętrznej TVP nie zrezygnował poseł PiS Mariusz Kamiński, kandydat na szefa Centralnego Urzędu Antykorupcyjnego. Kamiński jednak nie bierze od telewizji pieniędzy. Od 1997 r., kiedy po raz pierwszy został posłem, jest na urlopie bezpłatnym. -informuje „Rzeczpospolita”
– Co Jackowski robi w agencji? Według rozmówców APAT nic, bo w ogóle się nie pojawia w telewizji. Na swej stronie internetowej Jackowski wymienia programy TVP, których był twórcą. Ostatni cykl Jackowskiego „Rodzina rodzinie” zakończył się w 1997 r., czyli dziewięć lat temu. Jackowski został wówczas posłem AWS. W 2001 r. wrócił jednak do telewizji. Formalnie jest w niej do dziś. – czytamy w dzienniku
– Jest zasada, że dziennikarz, który przez rok nic nie robi, zostawiany jest do dyspozycji kadr – mówi „Rz” rzecznik TVP Jarosław Szczepański. Zaznacza jednak, że wystarczy, iż taka osoba np. przedstawi projekt programu, który z jakichś względów nie może być zrealizowany, by kierownictwo nie mogło mieć do niego pretensji.