Na przykładzie znanym z Wlk. Brytanii wiadomo, że wprowadzenie całkowicie płatnej naziemnej telewizji cyfrowej nie ma większych szans na powodzenie. Powstaje jednak pytanie, czy przy docelowej ilości ok. 30 kanałów, które będą mogły się znaleźć w polskiej DVB-T, wszystkie stacje powinny być całkowicie bezpłatne?
– Mam obawy, czy rynek reklamowy będzie w stanie to przełknąć i czy uda mu się wykarmić taką ilość stacji żyjącą z reklam – mówi w rozmowie z nami Dominique Lesage, dyrektor ds. relacji instytucjonalnych Canal+.
I o ile naziemna telewizja cyfrowa wyrówna szanse, jeśli chodzi o zasięg takim stacjom telewizyjnym, jak TVP3, Polsat, TVN, TV4, czy tym, które potencjalnie znajdą się w ofercie DVB-T, jak np. Tele5, to powstaje pytanie, w jaki sposób wykorzystać pozostałe miejsca na kanały naziemnej telewizji cyfrowej?
Przykładem może być tutaj Wlk. Brytania. Po klęsce całkowicie płatnej ITV Digital, powstała całkowicie bezpłatna platforma Freeview. Po dwóch latach od jej uruchomienia na rynku pojawił się jednak suplement do niej – oferta TopUpTV, dzięki której do bezpłatnych kanałów Freeview za drobną opłatą można dokupić dodatkowo płatne kanały, w tym m.in. Cartoon Network, czy Discovery Channel.
– Bezpłatna oferta naziemnej telewizji cyfrowej sama w sobie jest o wiele atrakcyjniejsza, niż to, co dotychczas można było odbierać z analogowych nadajników. Widzowie są w stanie dopłacić stałą miesięczną kwotę, aby zyskać jeszcze więcej – mówi Jane Humphreys z brytyjskiego DTI, które nadzoruje proces wprowadzania DVB-T w Wlk. Brytanii.
Jak mógłby wyglądać taki, pośredni model, naziemnej telewizji cyfrowej w Polsce? Część kanałów byłaby całkowicie bezpłatna. Oprócz tych, które dostępne są w przekazie naziemnym obecnie, pojawiłoby się w DVB-T od kilku do nawet kilkunastu dodatowych, darmowych kanałów. Wtedy właściciele płatnych telewizji mieliby na swoje potrzeby miejsce nawet na 10 stacji.
– Wierzę, że podobnie, jak w kilku innych krajach, kanały dodatkowo płatne, znajdą się w ofercie naziemnej telewizji cyfrowej. Jest, co najmniej kilka powodów żeby tak się stało – usłyszeliśmy od Aleksandra Kuteli, prezesa HBO Polska. – Po pierwsze, dodatkowe wpływy z kanałów płatnych, znacznie poprawią opłacalność całego projektu i przyspieszą zwrot ogromnych inwestycji. Po drugie, nasze kanały bardzo uatrakcyjniłyby ofertę nowej platformy – platforma oparta głównie na dotychczasowych kanałach naziemnych nie odniosłaby przecież sukcesu. Po trzecie, dysponujemy ogromnym know-how w zakresie sprzedaży i marketingu usług telewizyjnych, bardzo przydatnym przy budowaniu nowej platformy.
Przypomnijmy, że do 2014 roku Polska musi wyłączyć analogowe nadajniki naziemne. Do tego czasu Polacy będą musieli się zaopatrzyć w odbiorniki naziemnej telewizji cyfrowej, których cena waha się obecnie od 300 do 400 zł. Przejście na naziemną telewizję cyfrową pozwoli na wielokrotne zwiększenie liczby stacji dostępnych ze zwykłej anteny, przy doskonałej jakości obrazu.
Na razie jednak nie znany jest model w jakim naziemna telewizja cyfrowa miałaby zostać wprowadzona w Polsce. Na poziomie administracyjnym nie zapadły odpowiednie decyzje. O swoje interesy w DVB-T chcą natomiast zadbać odpowiednio TVN i Polsat, które założyły spółkę POT, która ma zająć się uruchamianiem nadajników naziemnej telewizji cyfrowej.
Obecnie najbardziej zaawansowana we wprowadzaniu naziemnej telewizji cyfrowej jest TVP. Posiada ona 3 nadajniki, z których nadaje TVP1, TVP2 i TVP3. Sygnał z nich można odbierać na Śląsku i Podkarpaciu. Niezależnie od tego, we Wrocławiu i w Warszawie działają nadajniki TP EmiTel należące do Telekomunikacji Polskiej.