Zdaniem przedstawicieli Canal Plus, najlepsi specjaliści firmy NDS, wraz z izraelskimi inżynierami pracowali nad złamaniem systemu kodowania Seca. Następnie spółka rozpowszechniła wszystkie dane w sieci, co spowodowało zalanie rynku milionami pirackich kart kodowych, narażając tym samym platformy Canal Plus na poważne straty finansowe. Nadawca domaga się teraz od należącej do News Corp. firmy NDS odszkodowania sięgającego 1 mld dol.
– Mamy solidne dowody, które przedstawimy w czasie procesu sądowego – zapewniła Francois Carayol, szef wykonawczy Canal Plus Technologies. Dodała, że tego typu rzeczy nie dzieją się przypadkowo. Złamanie systemu kodowania Seca używanego przez Canal Plus wymagało jej zdaniem bardzo dobrego sprzętu, a także sporych nakładów finansowych.
Spółka NDS jest liderem na rynku systemów dostępu warunkowego. Jej właściciel, News Corp. kontroluje największą w Europie platformę cyfrową Sky Digital, będąc jednocześnie największym konkurentem, należącego do Vivendi Universal, Canal Plus.
Zapowiada się poważny proces sądowy, ale nie należy przypuszczać, że na tym skończy się walka dwóch gigantów medialnych. Swojego czasu obie spółki zdecydowały się na zawieszenie broni i nie szkodzenie sobie na poszczególnych rynkach, na których działają. Obecnie pakt można uznać za zerwany.
Do walki po stronie Canal Plus być może włączy się również brytyjska platforma naziemna ITV Digital, która również korzysta z systemu Seca. Jak na ironię losu, swojego czasu ITV Digital było oskrażane przez BSkyB Murdocha o propagowanie piractwa.
Zarzuty odpierają przedstawiciele NDS. Ich zdaniem wina leży wyłącznie po stronie Canal Plus Technologies, który nie podjął odpowiednich kroków w celu wyeliminowania piractwa w momencie kiedy zjawisko to zawitało na rynek.
Przedstawiciele NDS mają po części rację. Walka z piractwem odbywała się dotychczas głównie na drodze prawnej, bądź poprzez zakładanie najróżniejszych organizacji i sojuszów. Bardzo często organizowano również sympozja poświęcone zjawisku. Zabrakło jednak zdecydowanych kroków technicznych, takich jak choćby udoskonalenie technologii.
Piractwo to największa zmora platform cyfrowych. W przypadku systemu Seca jest to problem szczególnie trudny, gdyż liczbę pirackich kart można szacować obecnie na wiele milionów w całej Europie. W samych Włoszech liczbę osób odbierających telewizję cyfrową w nielegalny sposób ocenia się na ok. 1 mln. Straty spowodowane piractwem są gigantyczne.
Od wielu miesięcy mówiło się o tym, iż za łamaniem kodów platform kryją się konkurujące ze sobą koncerny medialne. Nie było jednak odpowiednich dowodów. Sytuacja uległa jednak zmianie – przedstawiciele Canal Plus Technologies twierdzą, że mają solidne dowody. Czy na tyle solidne, aby wygrać sprawę w sądzie? Proces ten może okazać się dopiero początkiem wielkiej walki. Tak, czy inaczej, żaden proces nie ograniczy procederu piractwa – cały czas potrzebne są zdecydowane ruchy po stronie technologii. Niektórzy zdają się jednak tego nie dostrzegać.
