– Wolałabym w tej chwili skoncentrować się przede wszystkim na mojej nowej powieści, bo inaczej nigdy nie uda mi się jej skończyć – mówi nam Monika Luft. – Przez ostatni miesiąc nawet nie zajrzałam do tekstu. Nie miałam do tego ani czasu, ani głowy. Mam nadzieję, że najbliższe miesiące będą spokojniejsze – dodaje.
Dziennikarka powiedziała, że jej nowa książka jest powieścią sensacyjno – obyczajową, mocno osadzoną we współczesności. – Echa tego, o czym czytamy w gazetach, znajdą swoje odbicie w akcji, która toczy się w Warszawie i w Nicei. Jest to przede wszystkim historia miłosna, która zahacza też o media i o świat reklamy – opowiada nam Luft i dodaje: – Mój bohater, wielbiciel kina noir, nieoczekiwanie sam musi odnaleźć się w sytuacji niemal żywcem przeniesionej z jego ulubionego gatunku filmowego.
Książka ukaże się najprawdopodobniej jesienią, jednak jak mówi nam Monika Luft, zależy to od wydawcy. – A w tej chwili rozmawiam z paroma wydawnictwami, więc na ostateczne ustalenia trzeba jeszcze trochę poczekać – mówi.
W piątek w sopockiej Operze Leśnej dziennikarka, razem z Mariuszem Maxem Kolonką, poprowadziła koncert TOP podczas festiwalu TOPtrendy. Jak powiedziała nam Luft, wrażenia po koncercie ma bardzo pozytywne. – Żywiołowo reagująca publiczność, świetna realizacja telewizyjna, znakomita oglądalność (nr 1 tego wieczoru) – jednym słowem: sukces. Cieszę się, że miałam w nim swój mały udział – mówi. – Max i ja mamy różne temperamenty, zupełnie inne podejście do pracy i odmienne doświadczenia zawodowe, więc nie było nam łatwo dopasować się do siebie. Ale też na tym polegał pomysł reżyserski: na zderzeniu osobowości. Myślę, że ten pomysł się sprawdził – uważa dziennikarka.