Kajdanowicz wysłał pismo do Telewizji Polskiej, które obiecał podpisać Robert Kozak. Na razie dziennikarz jest w stanie zawieszenia. W ciągu najbliższych godzin powinno się wyjaśnić, czy znów wróci do TVN.
W TVP Kajdanowicz mógłby liczyć na kontrakt gwiazdorski. Władze z Woronicza nie pomyślały jednak, że dziennikarz Faktów związany jest ze stacją Waltera specjalną klauzurą zakazującą mu współpracy z konkurencją do 6 miesięcy od rozwiązania umowy. Wiadomościom zależało bardzo na obecności Kajdanowicza w czasie wyborów.
TVP gotowa była walczyć o prezentera w sądzie, gdyby była taka konieczność. Niechętnie odniósł się do tego sam zainteresowany, który uważa, że dużo zawdzięcza zarządowi TVN.