– Jeżeli Tomek (przyp. red Lis) mi coś zaproponuje to dlatego, że ceni mój profesjonalizm, a nie po znajomości. To, że jestem tyle lat w telewizji i robię programy, które są oglądane, nie jest efektem rozgrywania przeze mnie jakiejś partii, tylko wiedzy, wyczucia i rzemiosła telewizyjnego. – powiedział Krzysztof Ibisz w wypowiedzi dla Kulisów.
Dziennikarz wydaje się być pewny siebie i nie zwraca uwagi na liczne głosy krytyki, które pojawiają się wokół jego osoby. Przyznał, że żałuje hucznej relacji z wesela jaką wyemitował TVN. Krzysztof Ibisz procesuje się z gazetą wydawaną przez Bauer, która napisała, że powodem jego rozwodu była inna orientacja seksualna. Informację powtórzył magazyn Teleplotki w TVP. Teraz chce, aby wypłacono odszkodowanie i zamieszczono odpowiednie sprostowanie.
– Miarą sukcesu jest to, jak długo dany program jest na antenie. „Czar Par” trwał trzy lata, „Śmiechu warte” trwa dziesięć lat– żywotność programów zależy od tego, czy są lubiane i oglądane. Nie jest sukcesem robienie programu przez pół roku, a potem „pójście naprzód” i robienie kolejnego programu przez następne pół roku. Ale oczywiście, myślę o nowych wyzwaniach. Pracuję teraz nad nowym formatem i cyklem filmów dokumentalnych. – powiedział na łamach Kulisów Ibisz, który przez długi czas związany jest z reality show Bar.