Według anonimowego pracownika rady, Waniek próbowała zataić przed swoimi współpracownikami kłopoty Sokołowskiej. – Najwyraźniej obawiała się, że ktoś mógłby zobaczyć pismo komornika, gdy ten w końcu wyśle je do Krajowej Rady – tłumaczy Gazecie Wyborczej pracownik KRRiT.
Długi Sokołowskiej nieco skomplikowały sytuację w departamencie prawnym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Rada pomimo szczerych chęci, nie zdołała się odwołać od decyzji Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie Złotych Przebojów z Wrocławia. Kiedy próbowano złożyć odwołanie, okazało się, że termin minął. Sokołowska została ściągnięta do KRRiT przez Włodzimierza Czarzastego. W zeznaniach w sprawie Rywingate Sokołowska broniła Czarzastego i próbowała odciągnąć od niego wszelkie podejrzenia.
Według wnikliwych analiz i ekspertyz zniknięcie te nastąpiło właśnie w chwili, w której ustawa znajdowała się na komputerach KRRiT. Janina Sokołowska była blisko związana ze sławnym sekretarzem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – Włodzimierzem Czarzastym.
Sokołowska podczas zeznań w Komisji Śledczej sprawiała wrażenie osoby niezdecydowanej. Początkowo powiedziała, że nad ustawą pracował Włodzimierz Czarzasty. Później wycofała te słowa, ponieważ jak powiedziała koleżanka zapytała jej czy jest pewna tego stwierdzenia. Janina Sokołowska skorzystała też jako jedyna składająca zeznania z prawa odmowy udzielenia odpowiedzi na pytanie postawione w komisji śledczej, ponieważ mogłoby to narazić ją lub bliską osobę na odpowiedzialność za przestępstwo.
